Szykują się rekordowe zwolnienia u niemieckiego krezusa bankowego. Nowy szef Deutsche Banku, John Cryan przeprowadza drastyczny plan restrukturyzacji. Instytucja ta poniosła ostatnio ogromne straty. Zmiany uderzą jednak przede wszystkim w pracowników. Bankierzy wypłacą sobie za to dywidendy.
W ciągu najbliższych 24 miesięcy pracę straci ponad 20 tysięcy pracowników. Zwolnienia obejmą 6 tys. etatów w samym banku oraz 6 tys. w pionie usługowym. Redukcja dotknie też 20 tys. pracujących obecnie w „spółkach córkach”. Dyrekcja banku zapowiedziała również zakończenie działalności w dziewięciu państwach, m.in. w Argentynie, Chile, Danii i Meksyku. Aby pozyskać dodatkowe środki, sprzedany zostanie podlegający dotychczas pod DB Postbank. Oszczędności mają obniżyć stałe wydatki firmy o ok. 3,8 mld euro w skali rocznej. Koszty przeprowadzenia reformy, w tym odpraw dla pracowników, szacuje się na ok. 3-3,5 mln euro.
Pozbawienie ludzi pracy jest częścią planu nowego prezesa. „Strategia 2020”, ma na celu poprawę kondycji finansowej tej instytucji.
Deutsche Bank w ostatnim kwartale zanotował ogromne straty, sięgające ponad 6 miliardów euro. Wynikały one z odpisów amortyzacyjnych w pionie bankowości inwestycyjnej oraz strat w sektorze bankowości detalicznej, która obsługiwana była dotychczas przez Postbank. Do pogorszenia bilansu przyczyniły się również nowe przepisy postępowania sądowego, które sprawiły, że bank musiał wygospodarować 4,8 mln euro na obsługę zaszłych obciążeń finansowych.
Podczas gdy szeregowi pracownicy muszą się liczyć ze stratą pracy, bankowa arystokracja nadal będzie wypłacać sobie dywidendy, co prawda niższe niż w 2014 roku, ale sam fakt obdarowywania bogatych kolejnymi prezentami, kosztem zwykłych ludzi, zakrawa na nie lada bezczelność.