„Ludzie muszą szukać ucieczki, bo Ziemię trawi zaraza. Niszczy pszenicę, potem okrę, a następnie bierze się za kukurydzę – ostatnie rosnące zboże. Najmłodsze pokolenie będzie ostatnim, które przeżyje na Ziemi. A ostatni głodujący będą pierwszymi, którzy się uduszą” – to cytat z filmu Christophera Nolana „Interstellar” z 2014<

Pierwszymi, którzy zaczną się dusić i bić o wodę w Polsce będą mieszkańcy województwa łódzkiego. Kopalnia odkrywkowa, którą mieszkańcom tego regionu chce zafundować prezes to jedna wielka pompa, zasysająca ogromne ilości wody słodkiej. O tym, jak wyglądają skutki funkcjonowania takiego zakładu przekonała się ludność pojezierza gnieźnieńskiego, gdzie w wyniku działalności odkrywki w Tomisławicach, jeziora i rzeki zamieniają się w bagniste bajora, a niebawem znikną zupełnie, bo poziom wody obniża się o 3o cm rocznie.

Dewastujące środowisko zakłady można zlikwidować, drzewa można posadzić, a polityka może sprzyjać odtwarzalności zasobów wodnych. Jarosław Kaczyński nie jest tym zainteresowany, bo doraźnie nie kalkuluje mu się to ekonomicznie. Zafunduje nam kolejne odkrywki, pozwoli wyschnąć ziemi ojczystej, skazać rodaków na pragnienie i choroby, zamienić ich życie w koszmar, ale ten rachunek przyjdzie nam uregulować, kiedy prezes zalegnie już z głową na piersi obok swojego brata.