Site icon Portal informacyjny STRAJK

Dobra zmiana w „Teleexpressie” – o czym jest film „Spotlight”?

Plakat zapowiadający film "Spotlight".

Plakat zapowiadający film "Spotlight". / Źródło: Facebook.

Maciej Orłoś, znany prezenter telewizyjny, dał doskonały przykład „dobrej zmiany” w mediach publicznych. Poziom manipulacji przekroczył kolejne granice. 

Maciej Orłoś, źródło: Wikimedia Commons

W miniony weekend obiektem powszechnych kpin była relacja dotycząca marszu zorganizowanego w obronie, tudzież ku czci Lecha Wałęsy przez Komitet Obrony Demokracji. Społeczeństwo postanowiono zająć kwestią statystyczną, tj. odpowiedzią na przejmujące pytanie czy w manifestacji tej wzięło udział 15 (policja) czy 80 (ratusz miejski) tys. osób.

Ci którzy założyli, iż początek tygodnia będzie pod względem ciśnienia agit-propu w TVP nieco spokojniejszy srogo się zawiedli, ale też nie zabrakło im zapewne powodów do śmiechu. W jednym z ważnych programów informacyjnych, emitowanym w TVP 1 „Teleexpressie”, postanowiono przedstawić wiadomość dotycząca ceremonii rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filomowej, tzw. Oskarów. Oprócz kultowej już informacji o Leonardo di Caprio, który w końcu doczekał się statuetki, w krótkim podsumowaniu prowadzący program Maciej Orłoś, powiadomił widzów, iż jednym z najważniejszych produkcji, obdarzoną największą ilością Oskarów, był para-dokumentalny film pt. „Spotlight”. Zaznaczył także, iż fabuła filmu dotyczy problemu pedofilii w Bostonie.

Problem polega na tym, że nie jest to prawda, a właściwie jest to bardzo naciągana półprawda. Rzeczywiście, akcja filmu rozgrywa się w Bostonie na początku lat dwutysięcznych. Lokalizacja ma jednak znaczenie co najwyżej drugorzędne. Sednem fabuły jest praca grupy dziennikarzy śledczych z „The Boston Globe”, którzy wpadają na trop siatki pedofilskiej w lokalnym kościele katolickim. Szybko okazuje się jednak, że nie chodzi o jakieś odosobnione incydenty, ale głęboki systemowy problem w całej instytucji. Dziennikarze, po wielomiesięcznym śledztwie, demaskują nie tylko pedofilów-kapłanów, ale i systematykę ich ukrywania przez hierarchię.

Film dotyczy zatem nie pedofilii w Bostonie, lecz w kościele katolickim. Poza prezenterami programów informacyjnych w polskich mediach publicznych po „dobrej zmianie” nikt nie ma co do tego wątpliwości.

Portal ASZdziennik – najlepsze zmyślone newsy z kraju, zaproponował także dobrozmianową edycję polskich napisów do klipu zwiastującego film.

„Prawdziwe” napisy w filmie „Spotlight”Tylko u nas, najprawdziwsza wersja „Spotlight” (z napisami).ASZdziennik. Najlepsze newsy w kraju

Exit mobile version