Najbardziej zadłużonym parlamentarzystą w Polsce jest – zwana „królową puchu”, jeżdżąca Mercedesem na spotkania z ubogim elektoratem w futrze – senator PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Jej długi wynoszą 18 mln 554 tys. 53 zł i 15 groszy.

pixabay.com

Do tej pory pani senator była znana z posiadania wielkich pieniędzy zarobionych wraz z mężem na pierzu. Mąż jednak zmarł i okazało się, że zdążył zaciągnąć w Kasie Stefczyka kilka milionów kredytu, po czym ulokował majątek na Cyprze i w ten sposób uniknął windykacji należności ze strony SKOK-u.

Senator Arciszewska-Mielewczyk jest też znana z antyniemieckości. W 2004 r. aby „przeciwstawić się niemieckiemu Związkowi Wypędzonych” założyła stowarzyszenie Powiernictwo Polskie. Trzy lata później, przed wyborami w 2007 r. reklamowała się plakatem z Eriką Steinbach, esesmanem i cytatem z przemówienia Hitlera.

Steinbach wniosła sprawę do sądu, ten zaś nakazał Powiernictwu Polskiemu zapłatę 50 tys. euro na rzecz Związku Wypędzonych Eriki Steinbach. Stowarzyszenie miało też pokryć 60 tys. zł kosztów sądowych. Żeby nie zapłacić Niemcom ani eurocenta, Arciszewska-Mielewczyk zamknęła działalność Powiernictwa. Co pokazuje jej głębokie umiłowanie do nieszanowania orzeczeń sądowych.

Jako senator Arciszewska-Mielewczyk musi składać oświadczenia majątkowe. Dzięki nim od lat bryluje na czele najbardziej zadłużonych polskich polityków.

Dochody osiąga wyłącznie z pracy w Senacie. W tamtym roku osiągnęła z tego tytułu ponad 30 tys. złotych diety poselskiej i 140,5 tys. uposażenia. Nawet z zasiadania w radzie nadzorczej pani senator nie czerpie ani złotówki. I dlatego na jej koncie jest 235 tys. złotych oszczędności. Czyli o 265 tys. złotych mniej niż rok temu.

Ma też dom wart 3,98 mln złotych, mieszkanie o wartości 200 tys. i działkę szacowaną na 480 tys. złotych. No i 6-letniego Mercedesa GLK 250.

Po stronie pasywów jest u pani senator bardziej niż ciekawie. Roszczenia w stosunku do niej wysuwają ZUS, Skok Stefczyka, Izba Celna w Toruniu, firmy Comex, Sympt, M&PR i Interkam i wiele innych podmiotów. Łącznie chcą 18,5 mln zł. O ile jednak, tak zadłużonej i mało zarabiającej osobie, gdyby nie była politykiem, nikt nie udzieliłby kolejnego kredytu, to dług senator Arciszewskiej-Mielewczyk rośnie. W ubiegłym roku dostała kredyt na 165 tysięcy. Nie wspominając już o karcie, na której debet wynosi kolejne 15 tysięcy złotych.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Pozostaje zawierzyć w zdrowy rozsądek wyborców, którzy powierzą losy kraju tak wybitnej specjalistce. A co do procesu o odszkodowanie, to Pani Erica powinna zapłacić za promocję własnej osoby.

  2. Świętej pamięci Imć generał Krzysztof, arianin i kalwin w grobie się przewraca za kalanie jego nazwiska.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…