Urząd miasta w Dreźnie przyjął rezolucję o przeciwdziałaniu narastającej w mieście fali nazizmu.
Inicjatorem rezolucji był miejski radny Max Aschenbach, który w wywiadzie dla niemieckiego radia MDR powiedział, że inicjatywa rezolucji pojawiła się w związku z zaniepokojeniem władz miejskich wzrostem wpływów organizacji radykalnej prawicy.
Rezolucja głosi, że „ksenofobiczne, rasistowskie i nacjonalistyczne poglądy są powszechne, a postawy antydemokratyczne sięgają głęboko w głąb klasy średniej”, w związku z tym jej przyjęcie jest konieczne. Wzrasta w mieście przemoc. Rezolucja Nazinotstand została przyjęta większością głosów (39:29). Od głosu wstrzymali się trzej reprezentanci rządzącej w mieście chadecji.
Władze miasta uznały, że wzrost nastrojów nazistowskich zagraża tkance społecznej miasta. Rezolucja deklaruje m.in. okazywanie przez władze miasta pomocy ofiarom nazistów, a także bronić mniejszości przed przemocą ze strony ultraprawicowych organizacji. Miasto powinno w przyszłości wzmocnić demokratyczną kulturę życia codziennego i lepiej chronić mniejszości i ofiary prawicowej przemocy. Władze Drezna deklaruje, że będzie sprzyjać demokratycznym inicjatywom, organizacjom obywatelskim i promującym prawa człowieka.
„Mamy poważny problem z prawicowymi ekstremistami i skrajnymi prawicowcami w tym mieście – nie powinno być w tej sprawie wątpliwości: po pięciu latach istnienia Pegidy, różnych atakach terrorystycznych i grup terrorystycznych oraz codziennych wiadomościach o pojawiających się swastykach i hailowaniu. Mamy problem nazistowski w Dreźnie i musimy coś z tym zrobić”, powiedział Aschenbach w wywiadzie da radia.
Ostatnio policja przeszukała mieszkania siedmiu prawicowych ekstremistów w mieście, podejrzewając, że utworzono nielegalną skrajnie prawicową organizację.
Ciekawe, czy któreś z polskich miast odważyłoby się pójść śladem niemieckiego Drezna?