Niemcy dalej zmagają się ze swoim odpowiednikiem ministra Szyszki. W weekend 5 tysięcy osób wzięło udział w wielkiej demonstracji w obronie pozostałości lasu Hambach pod Kolonią.

RWE rozpoczęło jego wycinkę w 1978 i do 2020 miał zostać wykarczowany całkowicie pod rozbudowę kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Zostało go już tylko 10 proc. pierwotnej powierzchni – i właśnie tych resztek lasu desperacko bronią ekolodzy. Na początku października sąd w Münster orzekł czasowe wstrzymanie wycinki w celu zbadania, czy las jest chroniony dyrektywami UE. Jednak nadal stoją tam sprzęty, których usunięcia domagali się protestujący.

Część z nich zablokowała linię kolejową prowadzącą do kopalni – przybyła na miejsce policja używała armatek wodnych, aby usuwać protestujących ekologów. Niektórych aktywistów funkcjonariusze wynosili z torów kolejowych. Kilka osób wspinało się na koparki i próbowało przywiązywać się do sprzętu. Co ciekawe, w niedalekiej odległości odbywała się 27 października inna demonstracja: protestowali… zatrudnieni w kopalni pracownicy RWE, domagając się od koncernu podwyżek i ochrony miejsc pracy.

Kopalnia Hambach jest największą kopalnią odkrywkową węgla brunatnego w Europie. Od kilku lat organizacje ekologiczne toczą z zarządem RWE bój o resztki pierwotnego lasu w Nadrenii Północnej-Westfalii. Ekolodzy zwracają tez uwagę na to, że plany wycinki rozpisane do 2020 roku stoją w sprzeczności z obietnicami rządu dotyczącymi ograniczania emisji dwutlenku węgla. Protesty w Hambach mają gwałtowny charakter. W starciach z policją usuwającą tymczasowe domki aktywistów w lesie zginął mężczyzna, a we wrześniu ranna została działaczka Greenpeace, która miała zabarykadować się w jednym z domków.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Zapewne po ,,dobrowolnej” wpłacie paru milionów eurasów na konto ekologów ci uznają interes z kopalnią za nadzwyczaj eko-przyjazny.
    Tak to się wszędzie odbywa.

  2. A takie słowo „REKULTYWACJA” nic nie mówi??

    Niech ci protestujący raczej pilnują rekultywacji, motylkowe + drzewa energetyczne, np. taka „zwykła” paulownia wiąże więcej dwutlenku węgla niż elektrownia węglowa go emituje. Wtedy nazwę ich ekologami. Bo jeśli umieją tylko zadymy robić i przykuwać się do torów, to są ekooszołomami, ekoterrorystami.

    1. Szanowny kolega nie rozumie znaczenia słowa”pierwotny”. To niby coś takiego jak Puszcza Białowieszczańka, też podobno pierwotna. Ale w sumie to można tam przecież posadzić „zwykłą” paulownię, ona też będzie pierwotna.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…