Pierwsze dni prezydenta-elekta Andrzeja Dudy obfitują w interesujące sygnały.
Z jednej strony, Jarosław Kaczyński wykazuje w wyrażaniu entuzjazmu dużą powściągliwość, co jest odbierane jako dobry znak ze strony tych wszystkich, którzy obawiają się pisowca w Pałacu Prezydenckim. Atakowany wczoraj przez dziennikarzy z prośbą o komentarz do pierwszego zwycięstwa swej partii od 10 lat, prezes Prawa i Sprawiedliwości oświadczył: „chwila jest wyjątkowa, ale pozwólcie mi przejść”. Wobec nieustępliwej postawy dziennikarzy, którzy chcieli się koniecznie dowiedzieć, czy Kaczyński jest zadowolony ze zwycięstwa Dudy, prezes oświadczył powściągliwie: „nie pod każdym względem, można powiedzieć” – co później zostało sprostowane przez służby prasowe PiS, które wyjaśniły, iż zdanie to odnosiło się do innego pytania.
Nietrudno znaleźć jednak powód, dla którego prezes Kaczyński mógłby być „nie pod każdym względem” zadowolony z Andrzeja Dudy: jak chociażby ten, że swoje podziękowania w wieczór wyborczy jego kandydat zaczął od rodziny, Beaty Szydło i obsługi Dudabusu – a o Jarosławie Kaczyńskim nie wspomniał. Nie wspomniał też, co jeszcze bardziej charakterystyczne, o Prawie i Sprawiedliwości, z którego wystąpił już nazajutrz po ogłoszeniu przez PKW oficjalnych wyników wyborów. Bronisław Komorowski na przykład zrezygnował z członkostwa w PO dopiero przez złożeniem przysięgi, czyli miesiąc później. Gest Andrzeja Dudy może robić wrażenie szczególnie skwapliwego.
Interesujące sygnały daje się też zauważyć na tzw. kierunku wschodnim. Z jednej strony, Władimir Putin był jednym z pierwszych światowych przywódców, którzy, jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników wyborów, złożyli Andrzejowi Dudzie gratulacje – i nie robiły one wrażenia zdawkowych. Z drugiej – prezydent-elekt nie znalazł czasu na spotkanie z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką, który akurat w trzy dni po polskich wyborach postanowił przyjechać do Warszawy na mecz piłki nożnej. Jak wyjaśniła w telewizji Beata Szydło – „nie udało się zgrać kalendarza”, bo Duda wybrał akurat środę na złożenie mandatu europosła. Na spotkanie z Poroszenką, a nawet wspólne obejrzenie meczu Dnipro Dniepropietrowsk – Sevilla FC znalazł natomiast czas ustępujący prezydent, co sugeruje, że wizyta Poroszenki musiała być zaplanowana dawno temu.
Warto też odnotować bałwochwalczy w tonie list, jaki do prezydenta-elekta wystosowała Konferencja Episkopatu Polski. „Prosimy o przyjęcie serdecznych gratulacji” – piszą biskupi – „życzymy Panu Prezydentowi skutecznego jednoczenia Polaków wokół spraw najważniejszych dla Polski oraz darów Ducha Świętego w sprawowaniu najwyższego urzędu w Państwie. Niech światło Ducha Świętego towarzyszy Panu Prezydentowi w podejmowaniu ważnych decyzji i w codziennej służbie dla Rzeczypospolitej”. List pozostał bez oficjalnej odpowiedzi.