Pierwszy raz Andrzej Duda ma wątpliwości co do nowych przepisów wymyślonych przez swoja partię? Prezydent PiS skierował do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o zgromadzeniach publicznych.

facebook.com/Andrzej Duda

Przypomnijmy, że projekt zmian w tejże ustawie spotkał się z powszechną krytyką organizacji broniących praw człowieka i monitorujących jakość instytucji demokratycznych, w tym Amnesty International, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Kampanii Przeciw Homofobii czy Fundacji Feminoteka. Natomiast Sąd Najwyższy na początku grudnia stwierdził wprost, że „nowelizacja ustawy o zgromadzeniach to projekt niekonstytucyjny i sprzeczny z zasadami prawa międzynarodowego”. Głosy te nie przeszkodziły jednak posłom i senatorom PiS zagłosować za ustawą, która w takiej sytuacji trafiła na biurko prezydenta. I tutaj niespodzianka – Andrzej Duda nie zatwierdził nowego prawa od razu, nie przejmując się wątpliwościami opozycji, jak już zrobił kilka razy, ale skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Dyrektor prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski przekonywał, że wątpliwości prezydenta dotyczą kilku punktów ustawy. Po pierwsze, Dudzie podobno nie spodobała się koncepcja tzw. zgromadzeń cyklicznych, na które dostawałoby się zgodę na trzy lata z góry, blokując możliwość organizacji innego protestu w tym samym czasie i miejscu. Po drugie, prezydent chciałby poznać zdanie TK w sprawie braku możliwości zaskarżenia przez organizatora zgromadzenia zarządzenia zastępczego wojewody o zakazie zgromadzenia. Po trzecie, Duda obawia się, że niekonstytucyjny jest przepis nakazujący stosowanie nowych przepisów do zdarzeń, które miały miejsce przed ich wejściem w życie.

Andrzej Duda postanowił zapewne pokazać, że wcale nie jest marionetką Jarosława Kaczyńskiego, ma własne zdanie, a kiedy trzeba – pyta odpowiednie instytucje o zdanie, zamiast podpisywać, jak leci. Dobre wrażenie psuje jednak fakt, że taką „odważną decyzję” podjął już po tym, gdy Trybunał Konstytucyjny kontrolują już sędziowie zaaprobowani przez PiS. Rządząca partia sama więc zdecyduje, czy ustawa o zgromadzeniach jej pasuje, czy jednak oburzenie jej treścią było niewspółmierne do korzyści.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…