Site icon Portal informacyjny STRAJK

Duda: ubezpieczenie dla każdej osoby zatrudnionej. Przedsiębiorcy wściekli

Po brawurowym przejęciu kilku państwowych instytucji, Prawo i Sprawiedliwość stara się ponownie przypomnieć wyborcom swoje socjalne oblicze. Dlatego wraca pomysł obniżenia wieku emerytalnego, a wraz z nim – objęcia ubezpieczeniem wszystkich form zatrudnienia.

Prezes ZPiP Cezary Kaźmierczak / facebook.com/cezarykazmierczak

Rząd zamierza wrócić do jednej z flagowych obietnic Andrzeja Dudy z kampanii wyborczej. Prezydent obiecał wówczas, że wraz z obniżeniem wieku emerytalnego, zmienione zostaną zasady oskładkowania umów pomiędzy pracownikami a pracodawcami. Projekt zakłada ujednolicenie pobierania składek na ZUS w przypadku wszystkich form stosunków pracy: umowy o pracę, umowy zlecenie i umowy o dzieło. Ta ostatnia dotychczas nie podlegała oskładkowaniu w ogóle. – Chodzi o to, by nie można było uciekać poza obecny system – wyjaśnia na łamach „Rzeczpospolitej”  Marcin Zieleniecki, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Według szacunków rządu, publiczny ubezpieczyciel zyskałby rocznie nawet 8 miliardów złotych rocznie, co zrekompensowałoby w dłuższej perspektywie zwiększenie wydatków, spowodowane obniżeniem progu wiekowego przechodzenia na emeryturę.

Zmiany uderzą przede wszystkim w przedsiębiorców, którzy dotychczas zatrudniali swoich pracowników, często nielegalnie, na śmieciowych formach zatrudnienia – umowach o dzieło i zlecenie. Stosowanie takich umów uzasadniali najczęściej niższymi kosztami pracy. Właściciele firm stosowali wobec państwa i społeczeństwa swoisty szantaż – grozili, że w przypadku skuteczniejszej egzekucji zapisów prawa pracy, która poskutkowałaby uniemożliwieniem stosowania śmieciówek, przestaliby zatrudniać w ogóle. Taka patologiczna sytuacja funkcjonowała właściwie od drugiej polowy lat dziewięćdziesiątych, kiedy rząd SLD wprowadził w kilku krokach możliwość zatrudniania pracowników na umowach cywilnoprawnych, nie podlegającym pod Kodeks Pracy. Prezydencka ustawa może oznaczać koniec dobrych czasów dla wyzyskiwaczy, którzy pozbawiali dotąd pracowników składek emerytalnych i ubezpieczenia społecznego.

Nie powinno zatem dziwić, że pierwszą reakcją na ustawę Dudy jest kampania dezinformacji w wykonaniu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców: „Jeśli to prawda – wierzyć nam się nie chce – to: (1) poważny spadek wpływów do budżetu (2) poważne powiększenie się szarej strefy (3) kilkaset tysięcy – milion kolejnych wyjazdów zagranicę, bo ubytki z (1) i (2) będzie trzeba skądś uzupełnić – czyli zrobią to z zwiększenia opodatkowania młodych, którzy wówczas wejdą na strony WizzAir i RyanAir i sobie wylecą z socjalistycznego raju ministra profesora Marcina Zielenieckiego. Będzie Pan minister sam sobie emeryturę musiał płacić” – czytamy na fejsbukowej stronie organizacji, której prezes – Cezary Kaźmierczak swego czasu przyznał bezczelnie podczas występu telewizyjnego, że „umowy o pracę oznaczają śmierć dla firmy”.

[crp]

 

Exit mobile version