Prezes Kaczyński zabrał głos na koniec dzisiejszej manifestacji swoich zwolenników. Mówił wiele o demokracji, która, według prezesa, nie jest niczym zagrożona. Owszem, zagrożona była za czasów rządów Platformy Obywatelskiej. Natomiast o demokracji będącej w rozkwicie pod rządami PiS świadczyć ma fakt, że wczorajsza demonstracja zorganizowania przez Komitet Obrony Demokracji odbyła się bez przeszkód i spokojnie.

To prawda, wszyscy powinniśmy być teraz wdzięczni rządowi Beaty Szydło, że 12 grudnia nie strzelano do manifestantów, a media nie zostały, jak przystało na rozwinięte wolności obywatelskie według Kaczyńskiego, zamknięte – a nieposłusznym redaktorom nie obito pysków. Prezes PiS lekko przeskoczył nad poważnymi przecież zapowiedziami swoich kumpli, że media weźmie się za mordę i to wszystkie bez wyjątku, łącznie z prywatnymi, zaś Trybunał Konstytucyjny będzie w porządku dopiero wtedy, kiedy jego skład będzie odpowiadał wyobrażeniom Prawa i Sprawiedliwości.

Jarosław Kaczyński na jednym oddechu mówił o Polsce sprawiedliwej i solidarnej oraz z najwyższą pogardą o tych, którzy mają czelność myśleć inaczej niż on. To właśnie uważam za największe niebezpieczeństwo rządów Jarosława Kaczyńskiego. Myślę, że po krótkim czasie władzy PiS podziały społeczne utrwalą się na dziesięciolecia. Kapitał społecznego zaufania wzajemnego w Polsce i tak jest niski, zaś PiS sprowadzi go do zera. To będzie niepowetowana szkoda. Jak wszystko, co dotyczy  psucia i dzielenia społeczeństwa jako całości.

Natomiast jest mi zupełnie obojętne, jak głęboki nastąpi podział między obecnymi elitami politycznymi: neoliberalnymi i prawicowo-nacjonalistycznymi. Jak dla mnie – mogą się wzajemnie pozarzynać, wykopać między sobą Rów Mariański, po czym wspólnie do niego wskoczyć. To wszystko oczywiście przy akompaniamencie okrzyków, że robią to w najgłębszym interesie wszystkich Polaków. To nieprawda. Chodzi o nich samych, słodki smak władzy i realizację własnych interesów. Niech się pozabijają, nic mi do tego.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Dwie watahy?
    OK, widziałem wiele złych zachowań ze strony 'propeowskich elit’. (Choć tu uwaga — KOD to nie to samo co PO.) Ale mimo wszystko, nie ma tu jakiejkolwiek symetrii. PO to co najwyżej liberalnawa (władza uczyła ją rozsądku i 'centrowała’) grypa, gdy PIS jest narodowo-populistycznym ruchem autorytarnym, głęboko antydemokratycznym. To więc wybór między dżumą a grypą.

  2. co by nie mówić, Kaczyński ożywił nam demokrację. Zmusił niemrawe społeczeństwo do dźwignięcia tyłków i wyjścia na ulice.

  3. #dr SPOCK: odnoszę wrażenie, że gdy „wszyscy uczestniczący zniknęli w rowich czeluściach” (rozumiem, że masz na myśli „populację” między Bugiem a Odrą/Nysą i Karpatami/Sudetami a Bałtykiem) to rzeczywiści reszta mieszkańców NASZEJ NIEBIESKIEJ PLANETY odetchnie z ulgą. Tak samym sobie dajemy w kość, że aż innych wq……my”
    # dr SPOCK: BARDZO CELNA KONSTATACJA. Lepiej tego nie można było ująć.

  4. Wszystko pięknie i ładnie tylko że jeżeli pozostawić te watahy same sobie to wpadając do tej zimnej i mrocznej otchłani pociągną za sobą społeczeństwo. Społeczeństwo które coraz bardziej się polaryzuje. W imię czyich interesów to całe politycznie inspirowane zamieszanie. Przegrani w wyborach próbują się wybielić i wyciskają ze swojego elektoratu/mediów/sympatyków ile się da. Zwycięscy kolejny raz dostają do ręki amunicję w postaci chcemy wprowadzić obiecane zmiany ale „układ nam nie pozwala” Watahy są dwie lewica + neoliberalni kontra prawicowo-nacjonalistyczni brakuje opcji nr 3. Jak nazwać kogoś kto może spokojnie patrzeć gdy wśród obywateli politycy rozpalają ogień i codziennie podlewają go benzyną? Na końcu tego całego politycznego łańcucha pokarmowego z jednej i drugiej strony są ludzie. Wykorzystywani, obrażani, manipulowani. Stare elity mają zbyt dużo do stracenia i chyba prędzej puszczą wszystko z dymem niż przekażą łupy następcom. Zamieszanie może szybko rozwiązać elektorat PIS – ten który nie chodzi na demonstracje i w swojej ocenie w wyborach głosował na mniejsze zło a teraz w domu przed telewizorem widzi na jednej scenie twarze z PO/SLD/NOWOCZESNEJ/LPR broniące demokracji przed zachowaniami jakie jeszcze nie tak dawno w ich wykonaniu były politycznym chlebem powszechnym i utwierdza się w przekonaniu że dokonał słusznego wyboru – przynajmniej na razie.

  5. Janek
    Skąd te dane, z niezależnych prostytutek co piszą za pieniądze Pis? Bo wszędzie podają 50 tysiącach na KOD. Na pis głosowało 19 % wiejskich głupków, bo większość społeczeństwa olała wybory, a ja non stop słyszę niezależne prostytutki, że oni są większością polski. No trudno gimnazjalistę nabrać na to że 19% to 60%, ale przecież partia PZPR też nas przekonywała że oni realizują wolę narodu. Dlatego odrazu widać te same zagrywy, gdzie kilka starych bab się drze, podpuszczonych przez aparadczyków pisowskich i następnie miedia reżimu piszą, naród protestował w miłości do Józefka Stalina vel Kaczyński. Odrazu wiemy kogo omineła lina w 89r. Kim byli i dlaczego wraca nam PZPR.

    1. Na PiS głosowały nie tylko 'wiejskie głupki’ (cokolwiek to miałoby znaczyć). Fakt, 19% uprawnionych, ale przy przyzwoitej frekwencji należy liczyć, że ci którzy poszli do urn nieźle odpowiadają wszystkim wyborcom, można więc przyjąć, że PiS odpowiada ponad 30% dorosłych Polaków, a do tego należałoby doliczyć kukizowców. To razem może być około połowy społeczeństwa.
      Inna rzecz, że już widziałem wyborców PiSu (niewiejskich niegłupków (choć tego ostatniego pewny nie jestem), którzy wcale PISu w sprawie TK nie popierają.

    2. Nie wiesz jakby głosowali ci co nie głosowali, ale że pis tak ciągle podpuszcza i robi wroga z innych polaków, to elektorat pisu jest zjednoczony, bo wróg łączy bardzo tych co ulegli antypolskiej propagandzie pisu. Wiejskie głupki bo to jest przede wszystkim elektorat pisu, bez wykształcenia, frustraci i biedota. No tylko ktoś naprawdę infantylny nie widzi szkodliwości tej antypolskiej partii złożonej z byłych SBków i obciągaczy Moskwy.

  6. Raport końcowy policji po sobotniej demonstracji [KOD] liczbę jej uczestników szacował na od 17 do 20 tysięcy osób. Natomiast w dzisiejszej manifestacji [PiS] te szacunki wynoszą od 40 do 45 tysięcy osób – powiedział rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji aspirant sztabowy Mariusz Mrozek.

    1. W naszej symulacji Waszego małego kraiku w manifestacji KOD i PIS wzięło udział po 19 milionów obywateli tzw. Polski, którzy po spotkaniu się na jednym ze skrzyżowań Waszej stolicy zaczęli kopać głęboki rów do którego następnie skoczyli. Kopaniu rowu i spadaniu w wykopaną głębię towarzyszyły okrzyki dobiegające z obu kopiących stron: „Tu jest Polska!” oraz „A tam stoi ZOMO”. Gdy już wszyscy uczestniczy zniknęli w rowich czeluściach reszta mieszkańców Waszej Niebieskiej Planety odetchnęła z ulgą.

      Ale nie martwcie się obywatele tzw. Polski i nie przejmujcie się ani PO, PISem albo Nowoczesną a także innymi partiami. Zwróćcie swoje smutne twarze z ku niebu. W odpowiednim momencie objawimy się Wam i poprowadzimy Was ku gwiazdom.

    2. ha, ha, ha… Policja służy już nowym panom i jej komunikaty są owocem tegoż. Zresztą w dziele kreatywnych i „pożądanych” przez władzę statystyk policja zawsze była na topie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ruski stanął okoniem

Gdy się polski inteligencik zeźli, to musi sobie porugać kacapa. Ale czasem nawet to mu ni…