Po raz pierwszy od dziesięciu lat niektórzy polscy ministrowie nie ujawnią oświadczeń majątkowych. Mateusz Morawiecki i Anna Streżyńska skorzystali z zapisu ustawy antykorupcyjnej, która daje ministrom konstytucyjnym taką możliwość.
Jak podała „Rzeczpospolita”, wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki oraz minister cyfryzacji Anna Streżyńska jako pierwsi od dziesięciu lat złamali nieformalny zwyczaj podawania do wiadomości publicznej przez ministrów konstytucyjnych oświadczenia majątkowego. Mogli sobie na to pozwolić, bo w odróżnieniu od znacznej części pozostałych ministrów nie zasiadają w Sejmie – dla posłów złożenie oświadczenia jest obowiązkowe. Podobnie jest w przypadku np. dyrektorów szkół czy radnych (tu odmowa ujawnienia oświadczenia oznacza wygaśnięcie mandatu). W przypadku ministrów konstytucyjnych to jedynie możliwość, nie obowiązek. Ten i inne zapisy ustawy antykorupcyjnej budziły w poprzednich latach kontrowersje wśród polityków i prawników. Do nowelizacji uchwalonej blisko 20 lat temu ustawy ostatecznie jednak nie doszło.
Rzecznik resortu cyfryzacji stwierdził, że prawdziwość oświadczenia Anny Streżyńskiej i tak w pierwszej kolejności jest sprawdzana przez odpowiednie służby. Biuro prasowe Mateusza Morawieckiego, w odpowiedzi na prośbę o komentarz skierowaną przez dziennikarzy „Rzeczypospolitej”, powołało się jedynie na przepisy ustawy antykorupcyjnej z 1997 r. Próbę wyliczenia majątku wicepremiera podjął portal money.pl, korzystając ze sprawozdań finansowych banku BZ WBK, gdzie Morawiecki był członkiem zarządu. Jeśli szacunki portalu są słuszne, jego zarobki w ostatnich latach wyniosły ponad 33,5 mln złotych brutto.
[crp]