Zdjęcie zrobił Jesco Denzel, niemiecki fotograf nagrodzony kiedyś w World Press Photo, dziś wyspecjalizowany w zdjęciach i portretach oficjalnych. Do portali społecznościowych wrzucił je rzecznik kanclerz Angeli Merkel: szybko było masowo udostępniane, komentowane i przerabiane. Trump, który na nim wygląda sam przeciw wszystkim, zwalił winę za fasko szczytu G7 na Europę i Kanadę, opieprzając wszystkich na Twitterze.

Przywódcy światowi nad Trumpem. facebook.com

W zamyśle kanclerskiej kancelarii w Berlinie, zdjęcie pokazuje zdecydowanie Angeli Merkel , która jakby nawet strofowała Trumpa, a cały świat stoi nad nim jak nad chorym. Odezwały się głosy, że fotografia jest „wielkim zwycięstwem niemieckiej komunikacji politycznej”, jak pisze Der Spiegel . Ale okazało się, że są liczne interpretacje zdjęcia, wskazujące, że jest odwrotnie: to Trump tu wygrywa.

„1-0 dla amerykańskiego prezydenta” – uważa Elisabeth Wehling, profesor nauk politycznych z Uniwersytetu Berkeley w Kalifornii: „Trump siedzi, podczas gdy inni stoją, jak wokół władcy. (…) Prezydent ma potwierdzenie swego autorytetu na szczeblu światowym”. Na zdjęciu można zresztą zauważyć, że Trump właściwie ignoruje zwracającą się doń Merkel, słucha Macrona.

John Bolton, doradca Trumpa od bezpieczeństwa narodowego, który na zdjęciu stoi przy nim, tweetował, że „Ameryka to nie bank. Prezydent jasno im powiedział, że to koniec”. Ale prawdziwą serię tweetów wystrzelił po wyjściu z G7 sam Trump, dając do zrozumienia, że Stany Zjednoczone są obrażone.

Nawrzucał krajom europejskim, że mają nienormalne nadwyżki w handlu z jego krajem, podczas gdy zwykli Amerykanie biednieją, że niewdzięcznicy nie wydają na zbrojenia tyle, ile chcą Stany Zjednoczone. Używał wykrzykników, by podkreślić, że to się radykalnie musi zmienić.

Przed wyjazdem do Singapuru, gdzie ma spotkać lidera Korei Północnej Kim Dzong Una, rzucił „Przykro mi, ale nie możemy pozwolić przyjaciołom, czy nieprzyjaciołom, na górowanie nad nami w handlu.” Północnoatlantycka wojna handlowa między Stanami a Europą jest polityczną nowością, która martwi wiele rządowych gabinetów.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Wojna nie wojna, nasza lizusowska władza wiadomo po której stanie stronie. I to niezależnie ile razy wredne Hamerykańce kopną ją w cztery litery.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…