Wczoraj przyjęta została ustawa o Wojskach Ochrony Terytorialnej. Uzbrojenie w karabiny 35 tys. ludzi, wśród których praktycznie na pewno znajdą się kibole i członkowie organizacji nacjonalistycznych, to jednak jeszcze za mało. Klub Kukiz’15 chce, żeby broń miał w Polsce każdy. „Patrioci” w pierwszej kolejności.
W myśl złożonego dziś w Sejmie projektu zezwolenia na broń miałaby wydawać nie policja, ale starosta lub prezydent miasta. Mundurowi zyskają dzięki temu więcej czasu na swoje zasadnicze zadania, a uzbrojenie znajdzie się „bliżej obywatela”, bo taka jest polska tradycja. – Dostęp Polaków do broni jest wprost wpisany w pojęcie polskiego patriotyzmu. Zawsze, gdy w Polsce odradzał się patriotyzm, powodowało to wzrost zainteresowania bronią – sytuację taką obserwujemy także obecnie – argumentują posłowie w uzasadnieniu. Następnie przekonują, że armia zawodowa sama kraju nie obroni. Jeśli ktoś postanowi Polskę zaatakować, kluczem do skutecznego oporu będą świadomi i uzbrojeni obywatele. Podejście o tyle ciekawe, że jeszcze niedawno z ust polityków wszystkich ugrupowań słyszeliśmy zachwyty nad szczytem NATO i wzmocnieniem wschodniej flanki, które miało wystarczyć do odstraszenia kogokolwiek.
Kukiz’15 chce podzielić dostęp do broni na trzy poziomy, uzależnione od poziomu umiejętności „uzbrojonego patrioty”. Najniższy, obywatelska karta broni, da prawo noszenia strzelby, broni gazowej i niektórych broni bocznego zapłonu. Klasyczne pozwolenie na broń stanie się poziomem drugi. Pozwolenie rozszerzone da dodatkowo możliwość noszenia broni krótkiej w ukryciu w miejscach publicznych. Z uwagi na wymogi Unii Europejskiej kukizowcy zachowali w swoim projekcie wymóg podania powodu ubiegania się o broń. Są też przeciwwskazania – minimalne: obywatelskiej karty broni nie dostaną tylko osoby zbyt młode, karane za niektóre przestępstwa lub nieposiadające stałego miejsca zamieszkania. Przy upowszechnieniu dostępu do broni nietrudno będzie każde z tych trzech obostrzeń ominąć.
Korzyści z projektu mają być ogromne, nawet jeśli nikt na Polskę nie napadnie – odrodzi się polska zbrojeniówka, spadnie liczba napadów rabunkowych i rozbójniczych. Ten ostatni wniosek posłowie Kukiz’15 wyciągnęli na podstawie analizy doświadczeń z innych krajów, w której najwyraźniej umknęły ich uwadze tzw. mass shootings w Stanach Zjednoczonych, jednoznacznie wiązane przez ekspertów z masowym i słabo kontrolowanym dostępem do broni. Poza tym politycy wieszczą dynamiczny rozwój społeczeństwa obywatelskiego dzięki tworzeniu się kółek strzeleckich i innych „patriotycznych klubów”. Tak się składa, że tego rodzaju organizacje nawet bez broni wyrastają w Polsce jak grzyby po deszczu, a dzięki ustawie Kukiza’15 tym łatwiej będzie im realizować coraz głośniej wznoszone hasło „Śmierć wrogom ojczyzny!”