Polskie „elity polityczne” chciałyby wojny światowej przeciwko Rosji. Na próżno.

Władimir Putin / fot. Wikimedia Commons
Władimir Putin / fot. Wikimedia Commons

W październiku 2016 r. do Paryża z oficjalną wizytą dyplomatyczną przybędzie Władimir Putin, na zaproszenie prezydenta Francji Francoisa Hollande’a, które minister spraw zagranicznych Francji Jean-Marc Ayrault przekazał Siergiejowi Ławrowowi. Francuski minister rozmawiał również osobiście z Putinem, poruszając tematy sytuacji na Ukrainie, w Syrii i w Libii. Jak powiedział następnie dziennikarzom, była to pożyteczna, interesująca wymiana zdań. W szczególności podkreślał, że stosunki francusko-rosyjskie pozostają intensywne, nawet jeśli oba kraje różnie oceniają sytuację międzynarodową. Siergiej Ławrow powiedział natomiast, że Francja to kluczowy partner jego kraju, a kryzysy, jakie mogą zdarzać się w relacjach wzajemnych, tego nie zmienią. Jeśli Putin przyjedzie do Paryża, będzie to jego pierwsza wizyta w kraju Unii Europejskiej od ponad roku. Poprzedni raz podejmował go w Budapeszcie Viktor Orban w lutym 2015 r.

Pierwszy natomiast raz od lat dwóch w Brukseli odbyło się spotkanie Rady NATO-Rosja; od kryzysu krymskiego i rozpoczęcia wojny na wschodzie Ukrainy kontakty Sojuszu z Moskwą utrzymywane były tylko na szczeblu spotkań ambasadorów, a ostatnie takie miało miejsce w czerwcu 2014. Również w Brukseli poruszany był problem sytuacji na Ukrainie, a ponadto kwestia Afganistanu, gdzie właśnie rozpoczęła się kolejna ofensywa talibów.

– Między NATO a Rosją są głębokie i trwałe różnice. Dzisiejsze spotkanie tego nie zmieniło. Członkowie NATO pozostają przekonani, że nie może być powrotu do praktycznej współpracy z Rosją, zanim Rosja nie zacznie szanować prawa międzynarodowego – komentował po spotkaniu sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg.

NATO po raz kolejny wyraziło niezadowolenie z powodu oderwania Krymu od Ukrainy. Uczestnicy spotkania byli natomiast zgodni co do konieczności wdrożenia porozumień z Mińska, które mają być podstawą zakończenia walk w Donbasie. Przedstawiciele sojuszu stwierdzili, że rozmawiano „poważnie i szczerze”.

A zatem nie będzie wojny „wolnego świata” z Rosją, w której tak bardzo chcieliby wziąć udział polscy decydenci.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…