Prokurator z 20-letnim stażem, który badał zwłoki byłego boksera Dawida „Cygana” Kosteckiego został zmarginalizowany w toku śledztwa. Być może dlatego, że wcześniej odnotował w raporcie służbowym iż na szyi denata znajdowały się dwa niewielkie nakłucia, być może ślady po użyciu strzykawki. Śledczy napisał wprost – może mieć to związek z „możliwym zbrodniczym charakterem śmierci”.
Wojciech Kapuściński był jednym z dwóch prokuratorów wysłanych do Aresztu Śledczego w Białołęce w celu wykonania oględzin celi i przesłuchania świadków. Wspólnie z biegłym sądowym i medykiem, dr Wojciechem Sadowskim zajmowali się badaniem zwłok i miejsca ich znalezienia. Drugi prokurator, Piotr Preneta zajmował się w tym czasie rozmowami ze współwięźniami, którzy odnaleźli zwłoki.
Notatka Kapuścińskiego została dziś opublikowana przez „Wyborczą”. Jej treść rzuca nowe światło na sprawę śmierci „Cygana”. Prokurator odnotował, że na szyi denata, obok charakterystycznej dla wisielca bruzdy zauważył dwa nakłucia, o średnicy ok. pół centymetra. W związku z tym określił charakter śmierci jako „możliwie zbrodniczy”.
– Charakter odnalezionych na szyi dwóch śladów możliwy będzie do określenia w trakcie sekcji zwłok – podkreślił prokurator.
Na sekcję zwłokKapuściński nie został już wezwany. Zamiast niego pojechał Piotr Preneta, znacznie młodszy stażem, nominowany na stanowisko prokuratora Pragi Południe w 2017 roku, a więc już za czasów PiS. Prowadząca sekcje dr Agnieszka Dąbkowska z Zakładu Medycyny Sądowe nie określiła w raporcie pochodzenia tajemniczych śladów.
Do akcji wkroczyła rodzina zmarłego, która za pośrednictwem swojego pełnomocnika, mec. Romana Giertycha złożyła dwa wnioski – o zmianę kwalifikacji czynu oraz ponowną sekcję zwłok.
– 9 sierpnia złożyliśmy wniosek o zmianę kwalifikacji prawnej czynu z art. 151 kodeksu karnego [podżeganie do samobójstwa] na 148 kk [zabójstwo] w związku z ujawnionymi w aktach sprawy dowodami mogącymi świadczyć, że śmierć Dawida Kosteckiego nie nastąpiła w wyniku samobójstwa – powiedział „Wyborczej” mecenas Roman Giertych, pełnomocnik rodziny boksera.
Co na to prokuratura? „Została dokonana sekcja zwłok zmarłego, której ustalenia nie budzą wątpliwości. Biegli patomorfolodzy bezsprzecznie stwierdzili, iż przyczyną śmierci było samobójstwo poprzez uduszenie” – czytamy w komunikacie, w którym nie znajdujemy jednak odpowiedzi na pytanie: dlaczego podczas sekcji nie zajęto się śladami stwierdzonymi przez prokuratora Kapuścińskiego? „Są one jedynie zadawnionymi strupami nie mającymi związku ze śmiercią denata” – zapewnili śledczy.
Giertych skrytykował działanie prokuratury.
– Wydaje się, że postępowanie było prowadzone w sposób dość niedbały i nie przeprowadzono tych czynności, które zostały zawnioskowane przez prokuratora, który był na miejscu zdarzenia i który opisał w pierwszym dokumencie, który zaczął postępowanie, co należy zrobić – ocenił mecenas.
– Rodzina oczekuje, że prokuratura, przy tak poważnym podejrzeniu, że mogło dojść do zbrodni zabójstwa, będzie postępować zgodnie z postępowaniem Kodeksu karnego – dodał.
Jak wskazywał „należało zbadać dwie rzeczy”.
– Precyzyjna sekcja zwłok na okoliczności ujawnione przez tego prokuratora, które mogły wskazywać na udział osób trzecich – zaznaczył.
Mówił także, że „należało zabezpieczyć ślady chemiczne na miejscu zdarzenia”.
– Tego nie zrobiono – przyznał.
W 2016 roku Dawid „Cygan” Kostecki ujawnił na portalu społecznościowym informacje, które doprowadziły do zatrzymań w sprawie tzw. afery podkarpackiej. Ukraińscy stręczyciele prowadzili tam tzw. agencje towarzyskie, których klientami, według byłego agenta CBA mieli być również politycy obozu obecnej władzy, w tym marszałek Sejmu Marek Kuchciński.