21 mln Amerykanów już oddało głos na swojego faworyta lub faworytkę w tegorocznych wyborach prezydenckich. Wielu jeszcze się waha, a sondaże pokazują, że nic nie jest przesądzone.

Kto wprowadzi się do Białego Domu - Hillary Clinton czy Donald Trump? / fot. Wikimedia Commons
Kto wprowadzi się do Białego Domu – Hillary Clinton czy Donald Trump? / fot. Wikimedia Commons

Tematem ostatnich dni były znowu e-maile Hillary Clinton – chociaż w lipcu dyrektor FBI James Comey zalecił, by nie stawiać byłej Sekretarz Stanu zarzutów kryminalnych za posługiwanie się prywatną skrzynką poczty elektronicznej zamiast rządowych serwerów, w ostatni piątek poinformował w liście do Kongresu o wznowieniu śledztwa w tej sprawie. Podobno dodatkowe, interesujące dla służb maile znalazły się na komputerze męża osobistej asystentki polityczki Demokratów, Humy Abedin. Sztab Donalda Trumpa natychmiast ruszył do ataku, przypominając, że Clinton skasowała z serwera ponad 30 tys. wiadomości elektronicznych, chociaż według nakazu sądowego powinna je udostępnić FBI na potrzeby dochodzenia.

Druga strona nie pozostała dłużna – szybko przypomniała Trumpowi, że nie tylko nielegalnie zatrudniał i wyzyskiwał na budowie Trump Tower nieubezpieczonych migrantów (w tym Polaków), ale i zarzuciła mu niszczenie dowodów w sprawie sądowej, w jakiej pozwano firmę prowadzoną przez niego wspólnie z ojcem. W latach ’70. przedsiębiorstwo zostało oskarżone o dyskryminację rasową – odmawianie Afroamerykanom wynajmu mieszkań. Trump utrzymywał, że kierował się wyłącznie kryteriami „rynkowymi” – nie akceptował lokatorów, którzy utrzymywali się z zasiłków i w jego ocenie prędzej czy później zaczęliby zalegać z czynszem. Według „Newsweeka” dodatkowo on i jego ojciec starali się grać na zwłokę i niszczyć dokumenty sprawy, także takie, które sąd życzył sobie zobaczyć podczas rozprawy.

Dziś druzgocącego obrazu kampanii wyborczej dopełniła publikacja Wikileaks, z której wynika, że Hillary Clinton przed niektórymi debatami prezydenckimi znała część pytań, jakie zostaną jej zadane. Przekazywała je komentatorka CNN Donna Brazile, tymczasowa p.o. Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej. Jeszcze w fazie prawyborów dała ona mailowo znać sztabowi Clinton, że w debatach z udziałem jej i Berniego Sandersa padną pytania o stosunek do kary śmierci oraz o głośny skandal z zatruciem przez miejscową fabrykę wody w Clint (Michigan). Donald Trump nie mógł w takiej sytuacji darować sobie kolejnego ataku na media, którym od początku kampanii zarzuca stronniczość. Z drugiej strony republikanina zaatakował portal Slate, twierdząc, że jest w posiadaniu badań serwerów internetowych, z których wynika, że między Trump Organisation w Nowym Jorku a rosyjskim Alfa Bankiem regularnie dochodziło do komunikacji. Nie da się jednak określić, czy była to wymiana e-maili, czy efekt działania złośliwego oprogramowania – zastrzegł autor publikacji.

Wyboru między Trumpem a Clinton Amerykanie dokonają 8 listopada. Część uprawnionych, korzystając z procedury wczesnego głosowania, już korespondencyjnie oddała głos i nie może go już zmienić. Chodzi o 21 mln Amerykanów, w dużej części sympatyków Demokratów. Jak pokazują sondaże, nic nie jest przesądzone – 12-procentowa przewaga demokratki w niektórych badaniach zmalała do 5 proc., według innych nawet do 2,5 proc. czy wręcz symbolicznego punkta procentowego (to opublikowane w niedzielę badanie Washington Post/ABC).

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…