Egipski prawnik Ismail Labib złożył w kairskim sądzie pozew przeciwko premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu. Domaga się odszkodowania w wysokości 100 milionów egipskich funtów (równowartość ok. 12 milionów dolarów) za porwania i zabójstwa egipskich żołnierzy podczas tzw. Wojny Sześciodniowej w 1967 r.

W Wojnie Sześciodniowej zginęło 11,5 tys. egipskich żołnierzy, straty armii Izraela nie sięgnęły nawet tysiąca zabitych. fot. wikimedia commons
W Wojnie Sześciodniowej zginęło 11,5 tys. egipskich żołnierzy, straty armii Izraela nie sięgnęły nawet tysiąca zabitych. fot. wikimedia commons

Ismail Labib oświadczył, że występuje w imieniu swojego brata Muhammada, który był jednym z żołnierzy uprowadzonych, a następnie zamordowanych przez armię izraelską podczas inwazji. Według egipskiego dziennika „Al-Jaum As-Sabi”, Labib stanowczo podkreślał, że „porwania i zabójstwa dokonane przez wojska izraelskie zgodnie z traktatami ONZ traktowane są jako zbrodnie wojenne i nie podlegają przedawnieniu”. Sprawę nagłośnił „The Jerusalem Post”. Jak na razie premier Izraela nie odniósł się do prasowych doniesień.

Faktem jest, iż Netanjahu osobiście nie brał udziału w Wojnie Sześciodniowej. Do izraelskiej armii wstąpił rok później w wieku 18 lat. Pełnił m.in. funkcje dowódcze w specjalnej jednostce wywiadowczej Sajeret Matkal oraz był zaangażowany w kilka akcji zbrojnych przeciwko palestyńskiemu ruchowi oporu.

Wojna Sześciodniowa, zwana również „Wojną Błyskawiczną” lub „Wojną Czerwcową”, okazała się wielkim militarnym triumfem Izraela. Jego straty wyniosły zaledwie: 779 zabitych, 2563 rannych oraz 14 jeńców. To niewiele w porównaniu z ogromnymi stratami państw arabskich, z których najdotkliwiej pobity został właśnie Egipt (zginęło 11,5 tys. żołnierzy). Rezolucja ONZ nr 242, wystosowana w listopadzie 1967 do Izraelczyków, miała być gwarantem pokoju na Bliskim Wschodzie. Praktyka pokazała jednak, jak daleka jest od optymistycznej zasady „Ziemia za pokój”. Strefa Gazy nadal jest jednym z najgorętszych punktów zapalnych świata. Egipcjanie postanowili upomnieć się o poległych. Przypuszczalnie na skutek pozwu i tak napięte już stosunki pomiędzy obydwoma krajami zaowocują kolejnymi sporami, oby tylko na sali sądowej.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…