– To dowód nadmiernego wpływu sektora bankowego w systemie politycznym – prof. Witold Modzelewski nie pozostawił suchej nitki na prezydenckim projekcie ustawy frankowej. Stwierdził również, że bankowa oligarchia także po wyborczej klęsce liberałów ma się w Polsce świetnie, a politycy powinni poważnie się zastanowić, komu taka sytuacja służy.
Przedstawiony w ostatni wtorek projekt rozwiązań na rzecz frankowiczów przewiduje wyłącznie zwrot spreadów. Nie ma „kursu sprawiedliwego” ani opcji zwrotu nieruchomości, na którą zaciągnięto kredyt – przepadły zatem zasadnicze rozwiązania zaproponowane przez zespół ekspertów pracujący na zlecenie Kancelarii Prezydenta. Prof. Witold Modzelewski, który przewodniczył ekspertom, bardzo surowo skomentował taki obrót sprawy w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Przypomniał, że kredyty w obcej walucie ma w Polsce od 500 do 700 tys. ludzi, a po dodaniu członków ich rodzin okaże się, że problem gwałtownie rosnących kwot, których żądają banki, dotyczy nawet 2 mln Polek i Polaków. Ich sytuacja obchodzi jednak rządzących znacznie mniej, niż położenie banków, które mogą spać spokojnie dzięki ogromnym wpływom wśród polskich polityków.
– Wyborcy mieli nadzieję że ten czas [czas wpływów banków – przyp. AR] zakończy się razem ze zmianą w systemie politycznym i odejściem liberałów. Niestety tak się nie stało. To ma wyłącznie, wbrew temu co twierdzą lobbyści bankowi, negatywne skutki w wielu dziedzinach. Po pierwsze w sferze czysto ekonomicznej. To, z czym mamy do czynienia to jest długookresowa degradacja dochodowa pewnej grupy konsumentów – powiedział Modzielewski. Podkreślił, że prezydent zdobył się jedynie na ruch podstawowy – jednoznaczne stwierdzenie, że nie można pobierać zawyżonej marży za sprzedaż waluty, której tak naprawdę nigdy nie było. Zaznaczył jednak, że rozwiązaniem koniecznym i sprawiedliwym byłoby przewalutowanie, które wbrew lamentom bankowców wcale nie oznaczałoby katastrofy.
– To takie dyrdymały dominują w mediach, w związku z tym większość poddaje się tej, jak to się dziś mówi, narracji. Co może zdestabilizować system finansowy? To, że ktoś otrzymuje nienależne przychody na podstawie klauzul denominacyjnych? Tę sprawę trzeba rozwiązać i albo to się stanie na drodze ustawowej, albo na drodze sądowej, albo będzie miało jeszcze gorszy scenariusz… – podsumował ekspert.
Modzelewski nie wierzy również zapewnieniom prezesa Narodowego Banku Polskiego, który zapowiedział, że jakaś forma restrukturyzacji kredytów we frankach jednak będzie wdrożona. Stwierdził, że do tej pory w Polsce właściwie nie zdarzało się, by organy państwa wymusiły coś na bankach, a Komisja Nadzoru Finansowego bynajmniej nie działa w interesie kredytobiorców.