Lewica wnioskowała o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu, ale bez powodzenia: projekt, który zakłada przeniesienie środków zgromadzonych w OFE do ZUS lub na IKE, faworyzując jednak tę drugą możliwość, został skierowany do komisji.
Ustawa dotycząca emerytur nie jest nowa, projekt ustawy został przyjęty przez rząd jeszcze w listopadzie, z założeniem, że nowe przepisy wejdą w życie od 1 stycznia. Następnie jednak uznano, że decyzje dotyczące środków z likwidowanych OFE zapadną później.
Obywatele i obywatelki będą mieć dwa miesiące – od 1 czerwca do 1 sierpnia 2020 r. – by zdecydować, czy chcą przelać środki zgromadzone w OFE na Indywidualne Konto Emerytalne czy też do ZUS. W pierwszym przypadku fundusze pozostaną w rękach prywatnego sektora finansowego, bo IKE zarządzają fundusze inwestycyjne, banki i domy maklerskie. I właśnie ta opcja, jak sugeruje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, ma być domyślna. Kto do 1 sierpnia nie zadeklaruje, że zostaje w ZUS-ie, tego oszczędności trafią na IKE z automatu. Tak samo będzie w przypadku obywateli, którzy nie podejmą decyzji wcale.
W debacie nad projektem poseł Lewicy Maciej Konieczny przekonywał, że jedynym gwarantem emerytur dla przeciętnej Polki i Polaka jest jednak państwo, a nie żadne prywatne fundusze. – Przez lata banksterzy, lobbyści, propagandyści wielkiego biznesu próbowali podważyć to zaufanie do państwa polskiego i robili to po to, aby położyć łapę na publicznych pieniądzach – dodał. Następnie zadał pytanie premierowi Morawieckiemu: czy wiesz, że nie musisz już reprezentować interesu sektora finansowego, tylko interes Polek i Polaków?
Prawica wykorzystała jednak swoją sejmową większość – projekt został skierowany do dalszych prac w komisjach finansów oraz polityki społecznej przewagą 228 głosów do 216.
Przeciwko emeryturom kapitałowym, czytaj: przyszłości ludzi oddanej w ręce niepewnych biznesowych rozgrywek toczą się właśnie potężne walki społeczne we Francji, gdzie strajk generalny trwa od 36 dni. W Chile, tak chwalonym przez polskich neoliberałów, system oparty na prywatnych funduszach dawno się zawalił.