Site icon Portal informacyjny STRAJK

Erdal Gokoglu odzyska wolność?

Erdal Gokoglu podczas rozprawy / facebook.com/Freiheit-für-Erdal-Gökoğlu

Jest przełom w sprawie tureckiego aktywisty, który został w styczniu zatrzymany i uwięziony przez polskie władze. Sąd Apelacyjny w Szczecinie postanowił zwolnić Gökoglu z aresztu za poręczeniem majątkowym. Nie oznacza to jednak, że nie zostanie wydany Turcji, gdzie czeka go wieloletnie więzienie.

Szczeciński sąd zadecydował, że Gökoglu może opuścić areszt po wpłaceniu zabezpieczenia w wysokości 50 tys. zł. Jest to wynik starań jego obrońcy, Zbigniewa Łagody, który złożył zażalenie na decyzję o przedłużeniu aresztu dla jego klienta oraz presji społecznej, wywartej przez kampanię „Uwolnić Erdala”, w którą włączyło się wiele organizacji społecznych i politycznych. Aktywistę wspierał m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

Gökoglu jest obywatelem Turcji kurdyjskiego pochodzenia. Ze swojego kraju wyjechał w 2002 roku, zaraz po wyjściu z więzienia, gdzie odsiedział 8 lat za organizowanie akcji na rzecz powszechnego dostępu do szkolnictwa wyższego. Organizacja, w której działał został uznana przez Ankarę za terrorystyczną, a działalność ludzi domagających się bezpłatnych studiów – za zagrażającą bezpieczeństwu publicznemu. 44-letni działacz uzyskał azyl polityczny w Belgii. W styczniu br. udał się na ślub swojego przyjaciela do Polski. Tuż po przekroczeniu granicy, w okolicach Świecka został zatrzymany przez Straż Graniczną. Funkcjonariusze podczas rutynowej kontroli zauważyli, że Gökoglu jest poszukiwany przez Interpol. Na nic zdały się tłumaczenia, że za wpis na listę odpowiadają tureckie władze, które łamią demokratyczne standardy i instrumentalizują system międzynarodowego ścigania przestępców do własnych celów politycznych. Gökoglu trafił za kratki na dwa miesiące, a Ankara domaga się jego wydania.

– Nie chcę, byście wydawali mnie Turcji. Nie macie takiego prawa. Nie byłem w żadnej z organizacji [terrorystycznych – przyp. red.]. Ja nic nie zrobiłem. Trzeba spytać sąd w Turcji, za co mnie skazano. Za wolność słowa. Gdy znów trafię do Turcji, czekają mnie tortury, pewna śmierć – przekonywał Gökoglu podczas rozprawy.

W akcie protestu przeciwko zatrzymaniu i możliwemu wydaleniu do Turcji, Gökoglu przez większość pobytu w areszcie prowadził głodówkę. Ostateczna decyzja w sprawie jego ekstradycji zostanie wydana przez gorzowski sąd 6 kwietnia.

Exit mobile version