Andrzej Duda gościł w afrykańskim kraju w maju tego roku. Celem wizyty miało być nawiązanie kontaktów, które przełożą się na lukratywne umowy dla polskich firm. Póki co z Etiopii przyszedł tylko rachunek za hotel. Wygląda na to, że głowa państwa nie żałowała sobie blichtru.
Ceremonia oficjalnego powitania Prezydenta RP przez Prezydenta Etiopii Mulatu Teshome Wirtu. #PADwEtiopii
>> https://t.co/KJHOWXWdLipic.twitter.com/yKRVJamTZY
— KancelariaPrezydenta (@prezydentpl) 8 maja 2017
Z perspektywy odbiorcy oficjalnego przekazu prezydencka wizyta w Etiopii mogła jawić się jako umiarkowanie udana. Nieco inną optykę uzyskujemy, kiedy spojrzymy na faktury. Okazuje się, że pobyt Andrzeja Dudy i Pierwszej Damy w etiopskiej stolicy kosztował podatników majątek. 125 396,04 tys. złotych – tyle zapłaciła Kancelaria Prezydenta za trzy noce w pięciogwiazdkowym Hotelu Sheraton.
Hotel Sheraton. 125 396 zł ze służbowej karty Kanc. Prezydenta podczas wizyty w Etiopii. Kogo przy takich funduszach rusza podwyżka paliwa? pic.twitter.com/cOUB8va6i7
— dane publiczne (@dane_publiczne) 12 lipca 2017
Andrzej Duda przebił tym samym „podróż życia” Donalda Tuska do Peru w 2008 roku.
Honored to welcome the President of the Republic of Poland H.E Dr. Andrzej Duda to the African Union Headquarters in Addis Ababa, Ethiopia. pic.twitter.com/I2hkB8XuO0
— Kwesi Quartey. (@HEQuarteyKwesi) 9 maja 2017