Brexit i rosnące w siłę ugrupowania skrajnej prawicy nie są dziełem politycznego przypadku. W Europie coraz poważniejszymi problemami stają się mowa nienawiści, mobbing i przemoc wobec imigrantów oraz osób ubiegających się o azyl. Pokazuje to raport Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej (FRA).
Dokument pokazuje, że mamy do czynienia nie tylko z wyrażaną słowem niechęcią do przybyszy, ale z nienawiścią wyrażaną poprzez akty fizycznej agresji. Jej sprawcami są zarówno zwykli obywatele, jak i funkcjonariusze służb państwowych. Jednym z najbardziej poruszających przypadków opisanych w raporcie jest zastrzelenie przez policjanta obywatela Afganistanu, wkrótce po tym, jak przekroczył on granicę turecko-bułgarską. Mężczyzna nie był agresywny ani nie zrobił nic złego. Chciał po prostu uciec z wojennego koszmaru. Autorzy opracowania zwracają uwagę, że funkcjonariusze nadużywają swoich uprawnień szczególnie gdy mają do czynienia z osobami o innym kolorze skóry. We wrześniu od policyjnej kuli policjanci zastrzelili w Berlinie mieszkańca obozu dla migrantów, który próbował zaatakować jednego ze współmieszkańców. Napastnik prawdopodobnie był ojcem dziewczynki, która miała zostać zgwałcona przez drugiego mężczyznę. Sprawa wywołała szeroką dyskusję w mediach dotyczącą używania przez policjantów broni. We włoskim Fermo Nigeryjczyk ubiegający się o azyl, który zareagował na obelgi o rasistowskiej treści kierowane do jego żony, został zabity.
Agresja jest skierowana również w stronę osób, które bronią uchodźców przed propagandą rasistów i skrajnej prawicy – obrońców praw człowieka i dziennikarzy. Osoby te spotykają się z groźbami w mediach społecznościowych oraz, gdy zostają rozpoznane, w miejscach publicznych.
Szczególnie silna jest nienawiść wobec muzułmanów. Cała ich społeczność jest postrzegana jako winna ataków terrorystycznych, ich sympatycy bądź też w ogólności jako zagrożenie dla spokoju i bezpieczeństwa. Szczególnie narażone na ataki „obrońców cywilizacji”, jak opisano w raporcie, są kobiety.
W raporcie skrytykowano brak statystyk w wielu krajach Unii Europejskiej dotyczących przestępstw dyktowanych nienawiścią, kierowanych wobec azylantów. Okazuje się, że takimi danymi dysponują jedynie Niemcy, Grecja, Finlandia i Holandia. Z danych opublikowanych przez niemiecki Bundestag, na które powołują się autorzy raportu, wynika, że w 2014 roku doszło do 199 aktów przemocy wymierzonych w ośrodki dla uchodźców, w 2015 podobnych zdarzeń było 1021, a w roku 2016 (tylko do września) – 735. Z danych Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej wynika, że azylanci i imigranci nie mają odwagi, by zgłaszać przypadki przemocy stosowanej wobec nich na policję. Powodem jest brak zaufania do policji i urzędników, ale także strach przed aresztowaniem i deportacją. Niemałą rolę odgrywa też fakt, że osoby te często nie posługują się językiem kraju, w którym żyją, są odmiennej wiary, a poza tym nie wierzą w to, że zgłoszenie sprawy na policję przyniesie jakikolwiek skutek.
Coraz więcej treści pełnych nienawiści, kierowanych wobec azylantów i imigrantów publikowanych jest w internecie. W raporcie podkreślono, że prowadzenie dochodzenia w tych sprawach jest niezwykle trudne. Również reakcje władz państwowych w krajach członkowskich zostały ocenione jako nieskuteczne. Agencja swój raport opublikowała na podstawie danych zebranych w 14 krajach członkowskich. Głównie w tych, w których żyje wielu imigrantów, czyli w Niemczech, Szwecji czy Austrii.