Trwają protesty przeciwko polityce antyspołecznych reform. Wczoraj w Atenach pracę przerwali pracownicy komunikacji miejskiej. Dziś odbywają się masowe demonstracje niezadowolonych emerytów i rencistów.
Dwudniowy strajk marynarzy był mocnym uderzeniem. Całkowite wstrzymanie ruchu promowego sprawiło, że greckie wyspy, które nie posiadają lotnisk, zostały całkowicie odcięte od świata. Straty prywatnych firm, które nie mogły transportować swoich towarów, szacowane są na kilkadziesiąt milionów euro. Pracownicy żeglugi zdecydowali się na akcje strajkową po tym, jak rząd Alexisa Tsiprasa pod naciskiem Brukseli zapowiedział obniżenie ich przyszłych emerytur. Przyczyną protestu były także pogarszające się warunki płacowe i bezpieczeństwa pracy oraz sprzeciw wobec redukcji liczby marynarzy na statkach i plagi zatrudniania na czarno.
Kolejną grupą zawodową, która zdecydowała się na strajk, są pracownicy transportu publicznego. Wczoraj w Atenach w godzinach od 21:00 do północy nie jeździły pociągi metra, tramwaje, autobusy ani kolej miejska. Związki zawodowe zaznaczają, że był to jedynie sygnał ostrzegawczy dla rządu, który planuje fuzję spółek komunikacji publicznej, a co za tym idzie – restrukturyzację i masowe zwolnienia.
Dziś w stolicy odbyła się też kilkutysięczna demonstracja emerytów i rencistów – grupy, która również jest objęta programem cięć. Rząd jest zmuszony zredukować wszelkie świadczenia, które już wcześniej, za rządów Nowej Demokracji, zostały obniżone o ok. 30 proc. – Nie wiem z czego opłacę czynsz, nie wiem skąd wezmę pieniądze na jedzenie – mówiła agencji Reutera jedna z uczestniczek dzisiejszego protestu.
Na 12 listopada największe centrale związkowe zaplanowały strajk generalny pracowników sektora prywatnego i publicznego.
Protesty są skierowane przede wszystkim przeciwko Brukseli, która wiosną tego roku szantażem zmusiła do kapitulacji lewicowy rząd SYRIZy, który w zamian za kolejne transze pomocy finansowej zgodził się na wytyczne Unii. Zawierają one m.in. program masowej prywatyzacji, której realizatorem ma być specjalnie do tego utworzony fundusz zarejestrowany w Luksemburgu, cięć wydatków socjalnych i płac w budżetówce oraz obniżenia stawek bieżących i przyszłych emerytur.