Kandydat ekstremistycznej prawicy pojawił się w Toruniu, gdzie spotkał się ze swoimi zwolennikami. Podczas jego przemówienia nieznani sprawcy postanowili przypomnieć kim Krzysztof Bosak jest naprawdę.
Wczorajszym wiecem w drugim co do wielkości mieście województwa kujawsko-pomorskiego Krzysztof Bosak zakończył swoje tournee po Polsce. Podczas środowego przemówienia w Toruniu towarzyszył mu Sławomir Mentzen, jeden z autorów programu Konfederacji, spec od „optymalizacji podatkowej”, zwolennik nierówności społecznych i niskich podatków dla bogatych. Właśnie w Toruniu swoją siedzibę ma kancelaria podatkowa Mentzena.
Podczas spotkania z wyborcami Bosak z Mentzenem przekonywali, że silne państwo narodowe z niskimi podatkami jest najlepszym pomysłem na Polskę.
– Proste i niskie podatki to jest to, czego potrzebują Polacy. To jest to, o co chcemy walczyć – mówił Bosak, który wczoraj opowiedział się za ograniczeniem podatku Belki – daniny od dochodów kapitałowych – lokat, dywidend czy akcji. Zdaniem kandydata Konfederacji taki podatek uderza w oszczędności, co hamuje inwestycje.
Bosak pobytu w Toruniu dobrze wspominać nie będzie. Podczas gdy przemawiał do garstki zgromadzonych, mieszkańcy postanowili przyozdobić samochód, którym Bosak przemieszcza się po kraju ze swoim sztabem wyborczym. Przebito w nim opony, powybijano szyby, a także wymalowano napis „faszysta”.
Sztab ekstremisty wyraził oburzenie z powodu aktu wandalizmu, jednak warto pamiętać, że Krzysztof Bosak w 2017 roku pochwalił na portalu społecznościowym wynikiem testu preferencji politycznych, w którym jego poglądy zostały określone jako „faszyzm”. „Niespodzianki nie było” – skomentował wówczas Bosak.