Minister spraw zagranicznych Finlandii postanowił postawić się okoniem. Jego kraj odmówił przyjmowania nowych migrantów relokowanych z Włoch, póki wszystkie kraje UE nie zaczną solidarnie wypełniać zobowiązań.
– Nie zgodzimy się na przyjęcie nowych uchodźców z Włoch, dopóki pozostałe kraje UE nie wypełnią poprzedniego zobowiązania co do relokacji – oświadczył szef MSZ Finlandii Timo Soini na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE w Brukseli. – Wymagamy dotrzymania umów. Wyjściową kwotą jest 160 tys. osób i dla niej trzeba znaleźć rozwiązanie. Gdy to nastąpi, możemy rozważać kontynuację. Bez tego – nie. Kwoty relokacji muszą zostać zaakceptowane przez wszystkich.
Na zakończenie przemowy, która wprawiła innych ministrów w osłupienie oświadczył, że Unia traci na wiarygodności, mierząc inną miarą te kraje, które uchylają się od swojej odpowiedzialności. Powtórzył de facto stanowisko, które wcześniej nieco w łagodniejszej formie prezentowali premier Finlandii Juha Sipila, jak i minister spraw wewnętrznych Paula Risikko.
W ramach pierwszych ustaleń dotyczących relokacji z 2015 roku, Finlandia zobowiązała się przyjąć ponad 2 tys. migrantów. Przyjęła 1600… plus dodatkowe nadprogramowe 40 tysięcy, które przybyły tam na własną rękę, nierzadko ryzykując życie. 12 tysięcy otrzymało prawo pobytu.