Oficjalna wersja rządu, już wcześniej podważana, mówiła, że francuska broń sprzedawana dyktaturom z Półwyspu Arabskiego nie służy do zabijania cywilów w Jemenie. Francuski wywiad oskarża trzech dziennikarzy o „ujawnienie tajemnicy wojskowej”, gdyż udowodnili, że to nieprawda. Francuska broń, podobnie jak amerykańska i brytyjska od początku służą agresji na Jemen, który przeżywa według ONZ „najgorszy kryzys humanitarny za świecie”.

Amerykanie sprzedają Saudom bomby z białym fosforem. twitter

Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) – dwa najbogatsze państwa arabskie od czterech lat atakują najuboższe państwo arabskie, z błogosławieństwem imperium amerykańskiego. Stoją na czele „sunnickiej koalicji”, która od marca 2015 r. próbuje zniewolić jemeńskich szyitów, broniących się w północno-zachodniej części kraju. W związku z niebywałą katastrofą, która dotknęła Jemen, niektóre państwa europejskie wstrzymały dostawy broni (jak Niemcy) lub twierdzą, że ich broń nie uczestniczy w wojnie, jak Francja.

Ujawnienie przez niektóre media nieoligarchiczne (we Francji tylko 5 proc. mediów nie należy do oligarchów) tajnej notatki dyrekcji wywiadu wojskowego, która oczywiście przeczy oficjalnym bajaniom rządu, spowodowało oskarżenie trzech dziennikarzy, dwóch z Disclose.ngo i jednego z publicznego radia France Inter, choć ich redakcje uznały, że ujawnienie prawdy „leży w interesie publicznym”. Zarówno francuskie okręty wojenne, jak artyleria i drony biorą udział w jemeńskiej masakrze.

Media oligarchiczne, w części należące do wielkich producentów broni, nigdy nie odważyłyby się przeprowadzić śledztwa w takiej sprawie. Ofensywa reżimu Macrona przeciw mediom i dziennikarzom niezależnym nabrała rozpędu w związku z protestami „żółtych kamizelek” – aresztowania i bicie reporterów podczas manifestacji nie odbiegają od standardów państwa totalitarnego. Francja odpowiedziała w tym miesiącu na zarzuty ONZ o stosowaniu nieproporcjonalnej siły twierdząc po prostu, że użycie takich środków jest „niezbędne”. 

paypal

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. We Francji wolno „bo to Francja”. Juncker i Timmermans będą siedzieli cicho. Nikt Macronowi, temu produktowi pr-owemu wielkiego biznesu, krzywdy nie zrobi. Za to w Polsce „lewica” krytyczno-polityczno-wiosenna spija słowa z ust tego błazna.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…