To był już dziewiąty dzień społecznej mobilizacji antyrządowej od 5 grudnia zeszłego roku: w Paryżu na ulice wyszło 130 tys. ludzi, by – podobnie jak w innych miastach – protestować przeciw „prezydentowi bogatych” Macronowi i jego skandalicznej reformie emerytur. Wieczorem przedstawiciele związków zawodowych i społeczeństwa obywatelskiego spotkali się, by podjąć decyzję o dalszych formach walki z nieodpowiedzialnym rządem.

„Wszyscy jesteśmy zmobilizowani. Ci którzy odmawiają odwołania tej reformy powinni w końcu otworzyć oczy” – mówił dziś Philippe Martinez, szef CGT – lewicowych związków zawodowych, które od początku obecnych protestów znalazły się na pierwszej linii walki antyrządowej. Sekretarz generalny innego związku – Walki Robotniczej (FO) Yves Veyrier nazwał reformę emerytalną „historycznym błędem”, a co do dalszego losu społecznego ruchu protestu przyznał, że „to oczywiście trudne, gdyż trwa to wyjątkowo długo, rząd się upiera”, lecz zapowiedział, że „znajdziemy razem sposoby na podtrzymanie mobilizacji”.

Prace nad ustawą o emeryturach zaczęły się już w parlamencie. Opozycja zgłosiła do niej ponad 22 tys. poprawek (!), z czego 19 tys. wypada na Nieuległą Francję, partię lewicową, która, jak zdecydowana większość społeczeństwa, postuluje jej całkowite odrzucenie. Ludzie wszystkich zawodów, oprócz policjantów, którym rząd zaoszczędził obniżek emerytur i nie przedłużył okresu pracy, manifestują to pragnienie na różne sposoby. Np. w Bordeaux nauczyciele zbudowali z pustaków „mur pogardy”, który otoczył miejscowe kuratorium pogardzające ich postulatami, w Nicei strażacy zablokowali na 24 godziny tory tramwajowe, w Tours strajkujący adwokaci sformowali ludzki łańcuch. W Paryżu i innych miastach śmieciarze i zamiatacze zamiennie odmawiają pracy, jak energetycy, pielęgniarki, lekarze i wiele innych.

Wobec dyktatorskiego zachowania rządu to jednak nie wystarcza. Coraz więcej związkowców, partii i stowarzyszeń uważa, że potrzeba „prawdziwego strajku generalnego”, który objąłby wiele sektorów gospodarki jednocześnie. Wydaje się to konieczne, gdyż ludzie Macrona planują wprowadzenie całości swej ustawy dekretem, mimo, że nawet Rada Stanu określiła projekt jako „niebezpieczny społecznie” i „niespójny prawnie”.

Pochód w Paryżu zaznaczył się dziś obecnością kilku spontanicznych orkiestr:

 

 

 

 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. ciekawe że w Polsce nikt Makarona nie zapytał o sytuację we Francji… ani rząd ani opozycja… choć aż się prosiło sprowadzić do parteru faceta, który przyjechał nas pouczać… widać że jeśli trzeba trzymać społeczeństwo za mordę, to akurat wszyscy rządzący okazują się bardzo solidarni… no co innego oczywiście, gdy za mordę biorą Chiny :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…