Site icon Portal informacyjny STRAJK

Freikorps po polsku. Bojówkarze nielegalnie zatrzymali uchodźcę

Ochrniarze z firmy Fenix aspirują najwyraźniej do roli polskich freikorpsów / facebook.com

Wtorek. Ulica w Zgorzelcu. Kilku umundurowanych osiłków z psem na smyczy zauważa na ulicy mężczyznę o orientalnej urodzie. Ruszają w jego kierunku. On zaczyna uciekać. Łapią go, legitymują i wzywają Straż Graniczną. Następnie obwieszczają sukces na Facebooku: „Zatrzymaliśmy nielegalnego imigranta”. Wkrótce się jednak okazuje, że działali bezprawnie, a uchodźca miał prawo stałego pobytu.

Członkowie ochroniarskiej bojówki „Fenix” zatrzymali we wtorek trzydziestoparoletniego Syryjczyka. Zdarzenie miało miejsce pod sklepem obuwniczym na ulicy dolnośląskiego miasta. Na ich profilu fejsbukowym pojawiła się krótka relacja oraz przerażające zdjęcie, przedstawiające przestraszonego uchodźcę oraz stojącego obok potężnej postury łysego osobnika.

Ochroniarze w opisie zdarzenia wyrazili swoje zdumienie faktem, że mężczyzna na ich widok zaczął uciekać. Ich zdaniem był to sygnał, że ma coś na sumieniu. Poinformowali, że Syryjczyk nie miał prawa pobytu na terytorium Polski. Informacja ta została jednak zdementowana przez przedstawicieli Straży Granicznej. – Po przyjeździe na miejsce pracownicy jednej z grup ochroniarskich przekazali im mężczyznę, którego funkcjonariusze przewieźli do oddziału. Tam po sprawdzeniu dokumentów okazało się, że jest on Syryjczykiem posiadającym pełne prawo do pobytu po stronie niemieckiej jak i przekraczania granicy na stronę polską – powiedziała portalowi zgorzelec.info Irena Skuliniec, Rzecznik Prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału SG.

 

W dniu dzisiejszym około godziny 11:20 przy ulicy Traugutta na widok naszego patrolu młody mężczyzna pochodzenia…

Posted by Centrum Szkolenia Specjalnego Fenix on 2 luty 2016

Wszystko wskazuje więc na to, że bojówkarze celowo podali nieprawdziwą informację, aby zyskać rozgłos na portalu społecznościowym. Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że ich wpis wywołał lawinę pełnych rasistowskiej nienawiści komentarzy. „Niech tolerancyjna kanclerz Niemiec weźmie sobie wszystkich koziojebców pod dach, orgie sobie urządzą… strach pomyśleć, Niemki mu zbrzydły, to postanowił wziąć się za Polki terrorysta pieprzony… a jeszcze niektòrzy mu współczują, to jest chore!” – napisała użytkowniczka Facebooka. Inni pozwalali sobie na wyjątkowo żenujące żarty. „A biedny Szarik stoi z zakratowanym pyskiem choć pewnie chętnie by se ugryzł. Syryjczyka jeszcze nie kosztował” – komentował obecność psa na zdjęciu inny użytkownik. „Weterynarz musiał by przebadać… rozne choroby mogli zlapac od kozy, osla itp…” – odpowiedziała mu inna osoba. Podobnych komentarzy można pod zdjęciem znaleźć setki.

Co robili na zgorzeleckiej ulicy ludzie w mundurach i z psem? Podobno patrolowali miasto w poszukiwaniu niebezpiecznych – ich zdaniem – przybyszy z krajów arabskich. – Wielu naszych członków to byli żołnierze, ale wbrew temu co się czasem o nas mówi, szanujemy ludzkie życie. Ideologicznie jesteśmy jednak kompletnie przeciwni sprowadzaniu do Polski uchodźców w wieku poborowym. Niecałe 400 metrów dalej, w niemieckiej części miasta, dochodzi do napadów i gwałtów. Mamy żony i dzieci, martwimy się o ich bezpieczeństwo – mówi wrocławskiej „Gazecie Wyborczej” przedstawiciel firmy „Fenix”. Okazuje się jednak, że nie ma racji. Według danych policji z sąsiadującego ze Zgorzelcem niemieckiego Goerlitz, w 2015 roku nie zanotowano żadnego gwałtu, którego sprawcą byłby przybysz z Syrii. Głośnym incydentem było za to usiłowanie gwałtu, którego dopuścił się pod koniec stycznia br. 18-letni Polak.

Poważne wątpliwości budzi legalność kontroli dokumentów, przeprowadzonej przez bojówkarzy. W świetle polskiego prawa takie czynności mogą być prowadzone wyłącznie przez policję oraz inne państwowe służby mundurowe. Interwencje w tej sprawie zapowiedział burmistrz Zgorzelca. – Myślę, że niektórzy naoglądali się za dużo telewizji i postanowili bawić w kowbojów nie tam gdzie trzeba. Należy przyjrzeć się licencji tej grupy i sprawdzić, czy to zatrzymanie było w zakresie ich kompetencji. Moim zdaniem jest to skandal. Nie chciałbym, aby ktoś zatrzymał mnie w ten sposób w innym kraju tylko dlatego, że ja jestem biały, a pozostali mają inny kolor skóry – powiedział wrocławskiej „Wyborczej” Rafał Gronicz.

 

[crp]
Exit mobile version