Site icon Portal informacyjny STRAJK

Gadzinowski!

https://www.facebook.com/piotr.gadzinowski.77

Głosujmy na Gadzinowskiego.

To facet, który studiował w czasach, gdy studia jeszcze uczyły myślenia. I to mu pozostało, z nadwyżką przekory. Ukończył nauki polityczne, więc gdy wdał się w przygodę z polityką, nie otwierał oczu ze zdumienia, że „tak to z bliska wygląda”. Media poznał od podszewki – w dwóch ustrojach, dwóch epokach; więc przetrwa z nimi i w trzeciej, która już się rozpoczyna. Nie tylko sam pisał „z jajami”, ale tak też kieruje TRYBUNĄ, by nie była nijaka i nudna. Dawno już (a może nawet nigdy przedtem) tak nie było, żeby gazeta lewicy w takim natężeniu pisała o kulturze artystycznej, literaturze – i to w tekstach intelektualnie wyrafinowanych; bez ulegania naiwnemu złudzeniu, iż jeśli się spuści z tonu o trzy poziomy sprawności umysłowej, to dzięki temu wzrośnie poczytność.

Pierwszą swą epopeję polityczną rozpoczął jako młody człowiek, może nawet jako „młody gniewny” (młody, lecz nie naiwny). Powiadano kiedyś – bodaj w STS – że „z młodych gniewnych wyrastają… starzy wkurwieni”. Ale to nie sztuka być „wkurwionym” wapniakiem, równie zgorzkniałym jak niecierpliwym (pewnie z tego powodu, że już niewiele czasu zostało i można nie doczekać zmiany albo „normalności”). Natomiast sztuką jest być „starym wyjadaczem”, któremu jeszcze się chce. Jak to żartowano, nawiązując do Hemingwaya: „stary człowiek – i może”. Gadzinowski nie jest stary, natomiast jest doświadczony (może nawet ciężko doświadczony). Przyda się młodym buntownikom lewicy taki doradca, nawet przewodnik, który był i pozostał nonkonformistą. Ktoś, kto nie walczy o „miejsce biorące”, lecz już wcześniej zmaterializował zasadę „ostatni będą pierwszymi”.

Liczę na to, że Gadzinowski jeszcze „powierzga”.

Exit mobile version