Bardzo dobrze, że fala krytyki spadła w ostatnich dniach na program „Projekt Lady”. Spośród wszystkich pop psychologicznych programów, w których lubuje się TVN, ten jest wyjątkowo szkodliwy.
Wszystkie „Masterchefy”, „Piekielne kuchnie” i inne formaty z tej serii są nieetyczne o tyle, że podkręcają uczestników do rywalizacji w dziedzinie proszenia się o upokorzenie ze strony jury. Wszystkie co do jednego prowadzą też do banalnej konstatacji, że człowiek jest w stanie odnosić sukcesy, kiedy obłoży się go pieniędzmi, wyposaży w drogi sprzęt, wyśle do USA czy innego Paryża. Wtedy jest w stanie przeskoczyć swoją rzeczywistość klasową – na chwilę, zanim znów wróci do swojej kuchni w bloku. Za ułudę, że spełniają się marzenia, TVN płaci jednorazowo. Potem zostajesz z niczym, podczas kiedy zamożni nie muszą znosić połajanek na wizji żeby pojechać na tydzień na staż do Londynu. Po prostu go sobie fundują. A po nim kolejny.
To samo dotyczy „Projektu Lady”, tylko w hiperboli. Ten program znajduje się na samym dnie dna mojego prywatnego rankingu den. Nie udaje nawet, że służy czemukolwiek innemu niż uciesze publiczności, zarykującej się nad efektem małpy z brzytwą, tudzież słonia w składzie porcelany. Dziewczyny z biednych środowisk lub z dołów społecznych uczą się, nie wiedzieć po co, manier obowiązujących w polskim odpowiedniku Eton. Młode kobiety po przejściach, karane, porzucone w domach dziecka, walczące z uzależnieniami albo pracujące na sekskamerkach, dowiadują się, że Kate Middleton nigdy w życiu nie położyłaby wędliny na chleb, bo ordynarnych wiejskich kanapek damom jeść nie uchodzi. Przebrane w mundurki i zamienione w swoje karykatury uczą się anglezować, wysiadać z auta tak, żeby nie odsłaniać majtek i konwersować z „chłopcami z dobrych domów” o pogodzie. I potem, jak wrócą do Klewek czy innej Wólki, do domu dziecka, do sześciorga rodzeństwa na 30 metrach z niewydolną finansowo matką albo dostaną mieszkanie komunalne z dziurawymi oknami – będą wyposażone w wiedzę na temat skubania bagietki czubkami palców i polerowania sreber.
„Projektowi Lady” ostatnio obrywa się za coś, co mnie również oburza, choć absolutnie nie dziwi. „Profesor”, który de facto okazał się doktorantem Collegium Civitas, zebrał udostępnione uczestniczkom ankiety od swoich studentów. Dziewczyny dowiedziały się z nich, że wyglądają jak dziwki i wieśniary, że obserwujący ich zmagania w programie ludzie postrzegają je jako żałosne. Trenerki prowadzące nazwały ordynarną szejmingującą praktykę „eksperymentem psychologicznym”, o kształcie której w dodatku, jak twierdzi „profesor”, TVN nie raczył go uprzedzić, w związku z tym w powietrzu wisi pozew. Zawstydzanie, dołowanie, doprowadzanie do łez, kołczingowa „terapia szokowa” to jedynie efekt uboczny tego formatu, który z założenia przecież ma uczestniczki „złamać”. „Dla ich własnego dobra”, dodajmy. I bez tego ostatniego haniebnego „eksperymentu” byłby tak samo szkodliwy w swoim społecznym wymiarze. „Projekt Lady” służy pogłębianiu klasowych nierówności i nie powinien się w ogóle pojawić na żadnej antenie kiedykolwiek w jakimkolwiek kraju. Jeżeli stacja TVN rzeczywiście chciała pomóc dziewczynom, które nie miały gdzie nabyć kompetencji społecznych, zamiast do szkoły w Radziejowicach, gdzie nosi się szkocką kratę, powinna wysłać je na porządny kurs zawodowy, dzięki któremu będą mogły stanąć na nogi.
Dzisiejsza popkultura niczym się nie różni od rozrywki uwielbianej przez starożytnych Rzymian – zaganiania bezbronnych ludzi na arenę amfiteatru i rzucania na pożarcie dzikim zwierzętom. Dla subtelnych podniebień, które wzdrygały się przed oglądaniem krwawej jatki bez filtra, były dostępne walki gladiatorów. Gladiatorami też zostawali ludzie z nizin społecznych, skazańcy, buntownicy. Zmieniła się tylko broń. Większość gladiatorów czekał ten sam los – w którejś z kolei walce w końcu ginęli. Ale każdy liczył na to, że zostanie tym jednym na milion szczęśliwcem ułaskawionym i nobilitowanym przez cesarza, gdy w walce da z siebie wszystko, zapewniając przy okazji uciechę tłumowi, a władcy dobry humor na najbliższą godzinę.