„Ja Ci wierzę, Siostro! Jesteśmy kobietami i nikt nas nie powstrzyma! Taka sprawiedliwość to gówniana sprawiedliwość! Precz z gwałcicielami z naszych ulic! Jestem sama, pijana i chcę dojść do domu!” – napisała na Twitterze jedna z uczestniczek masowych demonstracji przeciwko bierności państwa wobec sprawców przemocy seksualnej, jakie przetoczyły się w ostatnich dniach przez hiszpańskie miasta.
Burza rozpętała się w piątek, kiedy sąd apelacyjny w Pampelunie w składzie trzech sędziów orzekł, że skazani na 9 lat więzienia za „nadużycie seksualne” José Angel Prenda, Angel Boza, Antonio Manuel Guerrero, Alfonso Jesus Cabezuelo i Jesus Escudero mogą wyjść na wolność. Powodem takiej decyzji jest brak obaw co do popełnienia recydywy bądź ucieczki mężczyzn, którzy zostali na razie skazani wyrokiem pierwszej instancji. Na oskarżonych ciążył zarzut gwałtu, a werdykt był dla hiszpańskiego społeczeństwa szokiem, gdyż obywatele pamiętali, na czym polegał występek grupy.
Dwa lata temu mężczyzni nazywająca siebie „watahą” filmowała – by się tym pochwalić w internecie – swe stosunki z nastolatką z Madrytu, osaczoną w zaułku Pampeluny podczas trwającej w mieście „sanfermines” – słynnej fety polegającej na ganianiu się z bykami po ulicach. Następnie sprawcy zniszczyli nastolatce telefon, aby nie mogła zadzwonić po pomoc. Gwałt filnowali swoimi aparatami, po czym rozesłali nagrania do swoich znajomych w mediach społecznościowych.
‘Shame, shame’: Protests erupt across Spain after release of ‘wolf pack’ https://t.co/QHlYhPHOgO pic.twitter.com/5DBXt1ScoV
— Noticias de España (@espananoticias2) 23 czerwca 2018
Sędziowie, którzy wydali skandaliczny wyrok, nie mogą teraz spać spokojnie. Miesiąc temu w całym kraju odbyły się manifestacje, których uczestniczki domagały się odebrania im prawa do wykonywania zawodu. Po licznych groźbach od rozwścieczonych obywatelek została im przydzielona ochrona.
Od czasu ogłoszenia wyroku hiszpańskie miasta znów kipią gniewem. Protesty odbyły się pod sądami i prokuraturami w rejonie Pampeluny, San Sebastian, Sewilli, Madrytu, Walencji, Kadyksu, Murcii, Malagi, Granady. Na murach i w lokalach gastronomicznych pojawiły się plakaty w stylu listu gończego przedstawiające wizerunki gwałcicieli. „W tym zakładzie nie obsługujemy gwałcicieli!”, „Miejsce niebezpieczne dla kobiet!” albo „Kobiety nie wchodzą, tu obsługują gwałcicieli!” – głoszą napisy.
Co dalej? Rząd Nawarry, której stolicą jest Pampeluna, zapowiedział złożenie wniosku o kasację. Być może podobna inicjatywa wyjdzie ze strony centralnych organów w Madrycie. Jest więc szansa, że gwałciciele prędzej czy później wrócą za kraty.