Związkowcy nie chcą nazywać swojej akcji okupacją. Podtrzymują jedynie swoje wcześniejsze deklaracje, tj., że zamierzają pozostać w siedzibie firmy do skutku, czyli do momentu uzyskania gwarancji zrealizowania zgłoszonych przez stronę pracowniczą postulatów.

O sporze związków zawodowych działających w Polskiej Grupie Górniczej z zarządem spółki pisaliśmy już wcześniej na Portalu STRAJK. Zapowiadana wówczas kolejna runda negocjacji nie przyniosła jednak żadnych rozstrzygnięć. Ubiegłotygodniowe rozmowy zakończyły się fiaskiem, a termin kolejnych wyznaczono początkowo na 5 grudnia. Związkowcy uznali, że to za późno, i przyszli w środę (27 listopada) do siedziby spółki z żądaniem natychmiastowego rozpoczęcia negocjacji. Zarząd PGG podjął rozmowy, jednak nie przyniosły one porozumienia. Delegacja związkowców pozostała więc na noc w siedzibie spółki.

W części kopalń zapowiedziano wiece, tzw. masówki, podczas których liderzy związkowi mają informować górników o braku postępu w rozmowach. Dziś o 15:00 negocjacje mają zostać wznowione.

Przypomnijmy. Dwa postulaty strony pracowniczej zostały spełnione i zawarte w porozumieniu podpisanym 23 września. Ustalono wówczas, że 10 grudnia br. załoga PGG otrzyma 860 zł brutto jednorazowej premii. Zarząd zagwarantował również, że górnicy utrzymają w przyszłym roku przysługujące im obecnie dopłaty do przepracowanych dniówek. Związkowcy chcą, by te dopłaty były wliczane do podstawy obliczania wysokości nagrody barbórkowej i tzw. czternastej pensji. Żądają też podwyżki wynagrodzeń w przyszłym roku o 12 proc. W tych sprawach dotąd nie osiągnięto porozumienia.

Podczas wczorajszych rozmów władze spółki przedstawiły podobno wstępne założenia dotyczące planu techniczno-ekonomicznego na rok 2020 wraz ze szczegółowym wykazem inwestycji w poszczególnych kopalniach, ale cały czas odmawiały rozmów o podwyżkach.

„Zarząd PGG stoi na stanowisku, że bezpiecznym rozwiązaniem jest kontynuowanie rozmów o podziale środków po wypracowaniu zysku” – poinformował rzecznik spółki w rozmowie z dziennikarzami. Cytuje go m.in. portal RMF24.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…