– Tu spoczywa trzech moich braci, o których tak często opowiadam. Teraz mówię o nich, a jako dziecko rozmawiałem z nimi. Przychodziłem na grób, bo wydawało mi się, że oni żyją. Tu leży ich matka, którą pochowano z jej dzieckiem urodzonym w nienaturalny sposób. Martwy płód został wyjęty z jej martwego boku – opowiada po białorusku Sergiusz Niczyporuk, oprowadzając po cmentarzu ekipę filmu „Siaroża„, wyprodukowanego przez telewizję Belsat. Jego bracia przyrodni i pierwsza żona jego ojca zostali zamordowani w Zaleszanach, 28 stycznia 1946 r. Jedynym powodem, dla którego zginęli, było wyznanie i narodowość. Zaleszany podpalił oddział Romualda Rajsa, „Burego”. Niczyporuk jest synem swojego ojca z drugiego małżeństwa, urodził się po wojnie, jednak ojciec i siostry, które przeżyły masakrę, opowiadali mu niej wielokrotnie.
Dzisiaj Niczyporuk prowadzi z żoną pensjonat, restaurację i prywatny skansen Sioło w Budach pod Białowieżą i często wypowiada się w mediach jako przedstawiciel rodzin ofiar Rajsa.
Adam Andruszkiewicz jest prezesem Młodzieży Wszechpolskiej i posłem. Też pochodzi z Podlasia, ze 100-procentowo polskiego Grajewa. Do białoruskiej części przywiodły go obchody ku czci podpalacza Zaleszan i mordercy braci Niczyporuka, czyli I Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych, który na czele niósł podobiznę Rajsa. Wracając z demonstracji podjechał do Budów i zrobił sobie zdjęcie na tle wybudowanej przez Niczyporuka chałupy białoruskiej.
Zastanówmy się teraz, co kieruje człowiekiem, który robi coś takiego? Andruszkiewicz uznał, że to będzie świetny dowcip? Chciał nacieszyć się triumfem, że marsz odbył się mimo protestów lokalnej ludności, dla której Niczyporuk jest postacią ważną? Udowodnić, jak bardzo gardzi pamięcią ofiar swojego „bohatera”? A może pokazać swoją siłę, zagrozić? „Stary rusku, patrz, mogę przyjść pod twój dom i śmiać ci się w twarz?” Ktoś Andruszkiewiczowi to zdjęcie zrobił, pewnie było z nim więcej młodych byczków w patriotycznej odzieży z bezczelnymi uśmiechami, rozochoconych po marszu. Jak się czuli mieszkańcy Sioła, kiedy ich zobaczyli? Byli wściekli? Bezradni? Bali się?
Czy tylko mi w rękach uśmiechniętego posła z ruchu Kukiz’15 brakuje pochodni?