Rosną napięcia społeczne w Grecji. Dziś rano zastrajkowali pracownicy żeglugi morskiej w proteście przeciwko planom obniżenia ich emerytur. Rząd Syrizy jest poganiany przez Brukselę do wdrażania pakietu antyspołecznych 'reform’. To prawdopodobnie dopiero początek oddolnego buntu.
Od godzin porannych z portów w Pireusie, Salonikach i z innych większych centrów transportu morskiego nie wypłynął żaden statek. Marynarze odmówili pracy, sprzeciwiając się wdrażaniu przez rząd antyspołecznego pakietu oszczędnościowego, który zakłada m.in. obniżenie ich świadczeń emerytalnych w przyszłości. – Rząd jest na kolanach przed Brukselą, ale my nie. Będziemy walczyć o swoje prawa. Nie jesteśmy niewolnikami, jesteśmy wolnymi ludźmi – mówił dziś rano jeden z uczestników protestu, cytowany przez dziennik „Efimerida’ Ton Syntakton. Przyczyną strajku są również pogarszające się warunki płacowe i bezpieczeństwa pracy, oraz sprzeciw wobec redukcji liczby marynarzy na statkach i coraz bardziej powszechnej praktyki zatrudniania na czarno.
Strajk potrwa 48 godzin. Dołączyły do niego solidarnie wszystkie związki zawodowe zrzeszające pracowników żeglugi. Jedynym portem, który był dziś czynny, jest Kawala, położona na północy kraju, skąd wypłynęły dzisiaj statki, które wcześniej były zmuszone zacumować z powodu złych warunków atmosferycznych. Do portu w Pireusie został natomiast wpuszczony prom z wyspy Lesbos, wiozący ok. tysiąca uchodźców. Związkowcy poinformowali, że uczynili ten wyjątek z „powodów humanitarnych”.
Strajk marynarzy jest postrzegany w Grecji jako próba generalna przez ogólnokrajową odmową pracy, która planowana jest na przyszły tydzień. Mają w niej wziąć udział pracownicy niemal wszystkich branż budżetowych oraz część zatrudnionych w sektorze prywatnym.
Oddolne wystąpienia pracowników są sygnałem nieposłuszeństwa wobec rządu Syrizy, który wiosną tego roku został zmuszony do kapitulacji, czyli przyjęcia pakietu drakońskich cięć i reform przez Unię Europejską w zamian za kolejne transze pomocy finansowej. Jednak ich głównym adresatem jest Bruksela, która doprowadziła do bezprecedensowego ograniczenia suwerenności gospodarczej państwa greckiego, wymuszając na lewicowym rządzie działania przeciwko interesowi ekonomicznemu ogromnej większości obywateli. Wytyczne UE zawierają m.in. program masowej prywatyzacji, zarządzanej przez specjalnie do tego utworzony fundusz zarejestrowany w Luksemburgu, cięcia wydatków socjalnych i płac w budżetówce oraz obniżenie stawek bieżących i przyszłych emerytur.