Po ostatecznej kompromitacji socjaldemokracji młodzi Grecy coraz częściej skłaniają się ku marksizmowi. Dowodem na to są wyniki głosowania do parlamentów uniwersyteckich. Komunistyczna Młodzież Grecji zajęła w nich drugie miejsce.
Sierp i młot stał się pod Akropolem symbolem buntu przeciwko systemowi. Liczba członków organizacji Panspoudastiki KS czyli Komunistycznej Młodzieży Grecji w ostatnich trzech latach uległa podwojeniu. Największy przyrost zanotowano w środowiskach studenckich, co znalazło przełożenie w wyborach do parlamentów uczelnianych, które odbyły się 24 maja. Głosowali w nich studenci zarówno uniwersytetów, jak i politechnik i policealnych ośrodków kształceniowych. Co ciekawe, kandydaci komunistów zwyciężyli w tej ostatniej grupie, składającej się głównie ze starszych roczników – ludzi, którzy w wyniku szalejącego kryzysu byli zmuszeni zmienić swoją profesję lub kwalifikacje.
Najwięcej głosów zdobyli członkowie DAP-NDFK, czyli uniwersyteckiego odnóża reakcyjnej Nowej Demokracji. Zagłosowało na nią 39 proc. studentów, którzy poszli do urn na uniwersytetach i 41 proc. w polibudach. Na znakomitym drugim miejscu uplasowali się komuniści, których poparło po 21 proc. studentów obu kategorii. W politechnikach młodzi marksiści zdobyli co prawda mniej głosów niż socjaldemokraci, którzy zrobili wynik na poziomie 26 proc., jednak biorąc pod uwagę ogólną liczbę studentów, komuniści okazali się górą.
Symboliczną klęskę poniosła młodzieżowo-studencka organizacja rządzącej SYRIZy. Na płaszczącą się przed brukselską oligarchią formację oddał swój głos 1 na 100 członków akademickiej społeczności na politechnikach. Na uniwersytetach partia Alexisa Tsiprasa otrzymała 7 proc.