Rząd Grecji w walce z koronawirusem zdecydował się na krok, który w normalnych warunkach byłby nie do pomyślenia dla konserwatystów: ogłosił zakaz sprawowania nabożeństw w cerkwiach prawosławnych i innych miejscach kultu religijnego.
Premier Kyriakos Mitsotakis poinformował o decyzji rządu m.in. za pośrednictwem Twittera. Zawieszone zostaje sprawowanie nabożeństw we wszystkich świątyniach na terenie Grecji, niezależnie od wyznania. Cerkwie i inne obiekty sakralne nie będą całkowicie zamknięte: wierni będą mogli do nich wchodzić w celu „indywidualnej modlitwy”.
Με απόφαση της κυβέρνησης αναστέλλονται οι λειτουργίες σε όλους τους χώρους θρησκευτικής λατρείας κάθε δόγματος και θρησκείας. Εκκλησίες παραμένουν ανοικτές μόνο για ατομική προσευχή. Η προστασία της δημόσιας υγείας επιβάλλει ξεκάθαρες αποφάσεις.
— Prime Minister GR (@PrimeministerGR) March 16, 2020
Grecka minister zdrowia Niki Kerameos doprecyzowała, że nabożeństwa pozostaną zawieszone do 30 marca, a jedyny wyjątek od zakazu wspólnej modlitwy zostanie zrobiony dla pogrzebów.
Wcześniej grecki rząd prosił arcybiskupa Aten Hieronima II, zwierzchnika Kościoła Grecji, by wraz ze Świętym Synodem oficjalnie poparł wysiłki władz w walce z epidemią (na razie Grecja odnotowała ok. 300 zachorowań). Jednak przedstawione w niedzielę decyzje Synodu nie zadowalają rządzących konserwatystów. Co prawda Synod zaapelowało do wiernych, by pozostali w domach, jednak nie zdecydował się zawiesić niedzielnych Świętych Liturgii, a jedynie odwołał nabożeństwa w dni powszednie i nakazał ograniczyć liczbę gości podczas uroczystości chrztu. Po opublikowaniu protokołów z zebrania najwyższych greckich hierarchów pojawiły się więc bardziej kategoryczne decyzje władz świeckich.
Z bardziej zdecydowanym apelem wystąpił arcybiskup Chryzostom, zwierzchnik Cypryjskiej Cerkwi Prawosławnej: wezwał prawosławnych, by modlili się w domach, a nie przychodzili do cerkwi przynajmniej do 10 kwietnia.
Od kilkunastu dni w państwach, gdzie prawosławni stanowią większość mieszkańców, trwały spory o to, czy w czasie epidemii można nadal uczestniczyć w zbiorowej modlitwie, całować ikony i przyjmować komunię z jednego kielicha. Obok hierarchów, którzy zajęli stanowisko podobne do cypryjskiego arcybiskupa Chryzostoma, nie brakowało biskupów wprost wzywających wiernych, by do cerkwi przychodzić nadal, a nawet, by czynić to jeszcze gorliwiej. Największa z prawosławnych Cerkwi autokefalicznych Cerkiew rosyjska zapowiedziała, że nie zamknie świątyń, jednak wzywa, by w razie zauważenia u siebie choćby oznak przeziębienia wierni jednak zostawali w domach.