Profesjonalni futboliści są kolejną grupą zawodową, która ma dosyć niestabilnej sytuacji finansowej w kraju i coraz większych zaległości płacowych. Piłkarze zapowiedzieli, że w połowie grudnia odmówią wyjścia na boisko.

Piłkarze Olympiakosu Pireus / wikipedia commons
Piłkarze Olympiakosu Pireus / wikipedia commons

Podłożem problemów piłkarzy grających w Superlidze i niższych klasach rozgrywkowych są niespełnione obietnice władz krajowej federacji i organizatorów rozgrywek. Greckie Stowarzyszenie Piłkarzy Zawodowych przypomina, że w 2013 roku te podmioty zagwarantowały, że w przypadku problemów finansowych konkretnych klubów, uzupełnią piłkarzom zaległości płacowe. Teraz, w sytuacji, gdy opóźnienia w wypłatach występują w połowie klubów Superligi, władze nie kwapią się do realizacji obietnic, zwalając winę na rząd, który pod dyktando Brukseli dokonuje drakońskich oszczędności, również w sferze wydatków na sport.

Piłkarze są zniecierpliwieni i zmęczeni obietnicami. „Domagamy się tylko realizacji umów. Żądamy tylko tego, do czego mamy prawo” – piszą w swoim oficjalnym oświadczeniu.

W ramach protestu odmówią rozegrania spotkań najbliższej rundy Pucharu Grecji, zaplanowanej na 15-17 grudnia oraz jednej z kolejek Superligi, która miała się odbyć 19-21 grudnia.

 

 

Strajk piłkarzy jest kolejnym punktem na mapie napięć społecznych w Grecji. W ubiegłym tygodniu największe miasta w tym kraju zostały sparaliżowane strajkiem generalnym. Do pracy nie przyszli pracownicy sektora publicznego i część osób zatrudnionych w prywatnych firmach. Obywatele protestowali w ten sposób przeciwko cięciom, prywatyzacji i antyspołecznym reformom wdrażanym przez rząd Alexisa Tsiprasa na polecenie europejskich elit politycznych i finansowych.

[crp]

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…