Site icon Portal informacyjny STRAJK

Gulbinowicz pozbawiony honorowego obywatelstwa Wrocławia. Pomagał pedofilom, masował penisy klerykom

youtube.com

Zmarły niedawno kardynał Henryk Gulbinowicz nie jest już Honorowym Obywatelem Wrocławia. Zadecydowała o tym Rada Miasta na piątkowym posiedzeniu.

Na początku listopada Nuncjatura Apostolska w Polsce poinformowała, że kardynał Henryk Gulbinowicz ma zakaz uczestnictwa w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych oraz używania insygniów biskupich. Duchowny został także pozbawiony prawa do nabożeństwa pogrzebowego i pochówku w katedrze. Jak poinformowano w komunikacie, to efekt przeprowadzonego dochodzenia „w sprawie oskarżeń wysuwanych pod adresem kard. Henryka Gulbinowicza oraz po przeanalizowaniu innych zarzutów dotyczących kardynała”. Krótko potem kardynał zmarł.

Nad Gulbinowiczem w ostatnich dniach życia ciążyły poważne zarzuty. Chodziło m.in. o udzielanie pomocy sprawcom przestępstw seksualnych na łonie kościoła oraz molestowanie seksualne. W 2019 roku były kleryk Sebastian Kowalczyk ujawnił, że w 1990 roku, kiedy jako uczeń seminarium został wysłany do wrocławskiej kurii w roli gońca, kardynał zaprosił go na herbatę i pogaduszki, a następnie zaproponował nocleg, gdyż pora była już późna, po czym odwiedził go w sypialni i dość bezceremonialnie zaczął się dobierać do jego rozporka.

– On spytał, jak mi się podoba w seminarium, czy mam kłopoty z nauką, a potem przysiadł się do mnie, włożył rękę pod kołdrę i zaczął masować mi penisa. Pytał przy tym, czy ktoś mnie nie skrzywdził w seminarium albo nie dotykał wcześniej w ten sposób. Zamarłem. Nie wiedziałem, jak się zachować. Po prostu siedziałem jak skamieniały, nic nie mówiąc. To trwało kilka minut, po czym kardynał po prostu wyszedł – relacjonował Kowalczyk.

Wczoraj Rada Miasta przegłosowała odebranie Gulbinowiczowi tytułu Honorowego Obywatela Wrocławia. 28 radnych było za, czterech wstrzymało się od głosu, nikt nie stanął w obronie skompromitowanego duchownego.

– Nie można relatywizować krzywdy. Szczególnie jeżeli krzywda została wyrządzona słabszym i przez nadużycie władzy. A z tym mamy tu do czynienia. Jeżeli krzywda została wyrządzona to muszą być konsekwencje. Taką konsekwencją – choćby symboliczną – jest pozbawienie honorów.

Współczucie po śmierci Henryka Gulbinowicza nie może przysłonić krzywdy jaka spotkała ofiary – napisał wrocławski działacz SLD i Doradca Prezydenta Wrocławia ds. Tolerancji i Przeciwdziałania Ksenofob Bartłomiej Ciążyński.

Z kolei Dominik Kłosowski z klubu radnych „Sojusz dla Wrocławia” mówił podczas posiedzenia, że to trudna decyzja. – Chciałbym, żebyśmy kierowali się przede wszystkim tym, dlaczego się spotykamy i dlaczego Watykan podjął taką decyzję, karząc kardynała i zrobił to tak szybko. (…) apeluję, aby mieć na uwadze poczucie krzywdy osób, które przez samego kardynała lub jego zachowania zostały źle potraktowane przez los – mówił Kłosowski. I dodawał: – Uważam, że wina jest bezdyskusyjna. Do takiego tytułu musi być osoba nieskazitelna i nie wyobrażam sobie takiej osoby koło Bogdana Zdrojewskiego czy Olgi Tokarczuk.

W poniedziałek Gulbinowicz straci prawdopodobnie tytuł Honorowego Obywatela Białegostoku. Projektem uchwał przygotowanym przez administracje prezydenta Tadeusza Truskolaskiego zajmą się tamtejsi radni.

Exit mobile version