Rząd Beaty Szydło najwyraźniej zamierza zainwestować sporą ilość pieniędzy w rozwój nowej dziedziny przemysłu: górnictwo geotermalne. Pani premier uspokoiła za pośrednictwem mediów Ojca Dyrektora, że obiecane 20 milionów gdzieś się jednak znajdzie. Jak nie od Glińskiego, to może od Gowina. Swoją poprawkę do budżetu nadgorliwy poseł Terlecki wprawdzie wycofał – być może ktoś jednak uświadomił go w kwestii skali śmieszności tego posunięcia; Szydło jednak nie widzi przeszkód, by nad poprawką głosował Senat – „jeżeli jest przygotowana zgodnie z zasadami finansów”.
Cokolwiek to znaczy, dla Ojca przekaz jest jasny – nie dostaniesz oficjalnie „po Bożemu”, to dostaniesz pod ladą. Wprawdzie nikt nie słyszał jeszcze, by prywatna uczelnia dostała tak pokaźny prezent z budżetu państwa tylko dlatego, że, cytując marszałka Karczewskiego, „bardzo dobrze działa”, to jednak nic nie szkodzi. Powód na to, że działa na tyle dobrze, by wchłonąć 20 milionów, znajdzie się bez problemu. Któryś z kierunków wykładanych w Toruniu na pewno załapie się na laur innowacyjności, albo rzeczywiście górnictwo geotermalne stanie się oficjalnym remedium na gospodarcze bolączki. Hajs musi się zgadzać. Petru sfinansował sobie kampanię, sięgając do zasobnych kont bankowych swoich zwolenników, Kaczyński – sięgając do zasobów moherowych. Przyszła pora na spłatę zobowiązań. I to z odsetkami. Wydarzenia ostatnich dni dowodzą niezbicie, że toruński odłam kościoła skutecznie terroryzuje partię rządzącą.
Myli się jednakże Marek Borowski, który twierdzi, że „ojciec dyrektor tupnął nogą. Zadzwonił, gdzie trzeba i stąd wypowiedź pani premier”. To nieprawda. Rydzyk nie załatwia swoich interesów w sposób tak ordynarny, godny wiejskiego proboszcza przeliczającego grosze wpadające na tacę. Na stronie „Radia Maryja” już pojawiły się wpisy o tym, iż na uczelnię redemptorysty „trwają ataki, będące pokłosiem doniesień dotyczących możliwości przekazania WSKSiM w Toruniu 20 mln zł”. Ojczulek zdążył już zostać męczennikiem i ofiarą„lewicowo-liberalnych mediów”. On sam przecież „nie zwracał się do nikogo o takie wsparcie dla uczelni”, „prosi jedynie o modlitwę”, podkreślając jednakże, iż nie chciałby „dostawać jakichś środków kosztem ludzi biednych, potrzebujących, np. chorych. Nigdy!”. Prawdziwy socjalista na miarę socjalnego rządu dobrej zmiany!
[crp]