Site icon Portal informacyjny STRAJK

Hillary Clinton już wie czemu przegrywa

Hillary Clinton

www.flickr.com/photos/gageskidmore/

Jak ktoś ma za mało wzruszeń, to może przeczytać, co ma do powiedzenia żona byłego prezydenta USA, Billa Clintona i wiecznie przegrywająca kandydatka Demokratów.

Tym razem wypłakała się w rękaw Berliner Zeitung, opowiadając jej dziennikarzowi, czemu ciągle obstawia tyły każdego wyścigu. Może dlatego, że jest antypatyczną, krwawą i słabą polityczką? Ależ skąd – jest świetna, tylko cały czas ktoś jej rzuca kłody pod nogi.

Wygrał ostatnie wybory Trump? To dlatego, że pomagała mu Moskwa, pragnąca widzieć w Białym Domu człowieka, który będzie popierał jej plany. Poza tym do jej przegranej przyłożyły swą brudną łapę prorepublikańskie grupy interesów, no i wielkie korporacje, które traktowały i traktują Trumpa jak wygodną marionetkę. Clinton, można wywnioskować, byłaby samodzielna wobec wielkich korporacji jak nikt nigdy. Przezornie Hillary Clinton przemilczała milionowe wpłaty na jej fundusz wyborczy ze strony korporacji innych niż te, popierające jej oponenta.

„Władimir Putin wiedział dokładnie, jaki będzie kierunek mojej polityki. Chciał więc mnie zgnieść i wniósł swój wkład w moja przegraną na wyborach 2016 roku”, chlipała Clinton niemieckiemu dziennikarzowi.

Nie byłaby sobą, gdyby nie wspomniała, że Putin ingeruje również w obecne wybory po stronie Trumpa, bo chce mieć na czele USA człowieka powolnego jego planom.

Według Hillary jej osoba nikomu nie przeszkadzała do momentu, kiedy jej mąż nie wysunął swojej kandydatury na prezydenta USA i nie wygrał. To wzbudziło wściekłość republikanów i grup interesów z nimi związanych, twierdzi Clinton. Kiedy zatem wysunęła swoja kandydaturę na prezydenta USA, to, jak twierdzi, była na szczycie popularności, a republikanie zrobili wszystko, by tę popularność zniszczyć . „Weźmy choćby sfabrykowany skandal z pocztą elektroniczną albo oskarżenia na amerykański konsulat w Benghazi. Wszystko to mi zaszkodziło, ale wszystko jedno mogłam wygrać, gdyby nie ingerowali Rosjanie”, snuje swoje wizje Clinton.

Nie wiadomo, co jest w tym wywiadzie bardziej irytujące: absolutny bezkrytycyzm Hillary Clinton czy też brak umiejętności wyciągania wniosków z porażek.

Exit mobile version