Na swojej podstronie na witrynie lubelskiego UMCS przedstawia się jako badacz w dziedzinie nauk pomocniczych historii, autor prac naukowych i prowadzący zajęcia dotyczące historii administracji, heraldyki, informacji naukowej, archiwistyki. W internecie dr hab. Artur Górak dał o sobie świadectwo zgoła innego rodzaju.
Profil historyka już zniknął z Facebooka, ale jego „wypowiedź w dyskusji” zdążyła obiec internet. Górak najpierw skwitował słowami „Co za bzdury” artykuł o tym, że Andrzej Duda w porze kryzysu wokół Sądu Najwyższego przebywa na urlopie, a przywołany do porządku przez innego użytkownika zasugerował, że uczestnicy protestów to „bydło”, do którego on sam, gdyby mógł, kazałby strzelać.
Szacowny członek komitetów redakcyjnych zagranicznych – ukraińskich i rosyjskich – czasopism naukowych, współzałożyciel wydawnictwa oraz towarzystwa naukowego „Libra” nie zdobył tym występem uznania przełożonych. Artur Górak będzie musiał złożyć wyjaśnienia, od których będzie zależał dalszy los jego uniwersyteckiej kariery. Jak czytamy w oświadczeniu władz Uniwersytetu, „Sformułowania użyte na portalach społecznościowych przez Pana Artura Góraka stanowią wyłącznie jego prywatną wypowiedź i nie licują z wykonywanym zawodem nauczyciela akademickiego”, a wolność słowa została w nich rażąco przekroczona.