Site icon Portal informacyjny STRAJK

Hiszpania: kolejni sprzymierzeńcy Franco zostaną świętymi

Kolejnych 18 hiszpańskich zakonników zostało wyniesionych przez Kościół katolicki na ołtarze. Jak podają źródła watykańskie: „za zasługi i męczeńską śmierć, podczas prześladowań Kościoła w latach trzydziestych ubiegłego wieku”. Warto przypomnieć rolę tej instytucji podczas tego konfliktu.

 Wymieszać mięso i krew z komunistów, by użyć ich jako zaprawy, przy budowie kościołów”
frankistowski generał Queipo de Llano

To między innymi rosnące bogactwo Kościoła, przy jednoczesnym ubożeniu ludności, przyczyniło się do topnienia szeregów wiernych. W jednym z listów prymas Hiszpanii, kardynał Goma zdobył się na szczerość pisząc: „Nie jesteśmy już przewodnikami duchowymi naszego narodu, nie tylko odnosi się on do nas z niechęcią, ale wręcz widzi w nas wrogów swej pomyślności”.

Również jeden z niemieckich jezuitów pisał w 1936 roku, że Kościół katolicki Hiszpanii „jest przez bardzo wielu ludzi” postrzegany jako „sprzymierzeniec konserwatywnych warstw posiadających”, a „jego działalność socjalna rozwija się w sumie słabo”.

Drastyczny spadek liczby wiernych na początku lat trzydziestych, oraz niechęć Hiszpanów do kleru przełożyły się na zmianę sytuacji politycznej. W wyniku pokojowych zmian obalono monarchię i proklamowano republikę. Ludność coraz chętniej popierała partie socjalistyczne i liberalne. Wprowadzane reformy, między innymi prawa wyborcze dla kobiet, czy prawo do rozwodów, spotkały się z gwałtowną reakcją nacjonalistów na czele których stanął generał Franco. Konflikt hiszpański uznawany jest za preludium do wybuchu II Wojny Światowej. Po stronie Franco zaangażowały się faszystowskie Włochy i nazistowskie Niemcy. Republikanów zaś wspierały Brygady Międzynarodowe.

Pomijając już czasy inkwizycji, Kościół hiszpański jeszcze przed I wojną światową sprawił, że tysiące ludzi średniowiecznymi metodami torturowano w więzieniach, a setki rozstrzelano. Nic więc dziwnego, że wściekłość Hiszpanów w latach trzydziestych obróciła się w stronę kleru katolickiego. Gloryfikowanie ich teraz przez Watykan, zwłaszcza w osobie „postępowego” papieża Franciszka, wydaje się być co najmniej niesmaczne.

 

 

Exit mobile version