Sejm głosami PiS i Kukiz’15 odrzucił w pierwszym czytaniu projekt ustawy, który przewidywał karanie za mowę nienawiści ze względu na płeć, tożsamość płciową, wiek, niepełnosprawność i orientację seksualną.
Projekt złożyła Nowoczesna. PiS i Kukiż’15 wspólnymi siłami doprowadzili do odrzucenia tego projektu w pierwszym już czytaniu. Zbigniew Ziobro w imieniu PiS, argumentując za odrzuceniem projektu przekonywał niezgodnie z rzeczywistością, że w polskim prawie istnieją już instrumenty, które zakazują mowy nienawiści. Tak naprawdę nie ma w przepisach słowa o płci, tożsamości płciowej i orientacji seksualnej. Obecnie przestępstwem jest nawoływanie do nienawiści lub publiczne znieważenie innych osób z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu bezwyznaniowości. Ziobro mówił też, że państwo, które reprezentuje, jest gotowe bronić wolności środowisk LGBT, do wypowiadania swoich poglądów, co jakoby czynią w swoich klubach, czasopismach i na paradach. – Nikt im tego nie zakazuje i za to ich nie ściga – bez zająknienia mówił minister i prokurator generalny. – Ale będziemy bronić tych wszystkich, którzy mają inny punkt widzenia, którzy inaczej oceniają wartości (…) Będziemy bronić wartości chrześcijańskich. Będziemy bronić kultury chrześcijańskiej Europy – doszedł wreszcie do istoty swego wywodu Zbigniew Ziobro.
Wiceminister sprawiedliwości, Marcin Warchoł, na co dzień podwładny Zbigniewa Ziobro, w imieniu rządu również przedstawił negatywne stanowisku wobec projektu.
Z kolei przedstawiciel Kukiz’15 na poparcie deklarowanego odrzucenia projektu twierdził, że są w Polsce obecnie inne, ważniejsze oczekiwania Polaków co do sprawa karnego, niż problemy społeczności LGBT. Do tego, czy warto karać za mowę nienawiści motywowaną niechęcią do konkretnej płci czy za atakowanie niepełnosprawnych już się nie odniósł.
Za odrzuceniem projektu zagłosowało 248 posłów z PiS i Kukiz’15, przeciw było 127 posłów z PO, Nowoczesnej i PSL. Część ludowców wstrzymała się od głosu.