To już drugi prominentny polityk wywodzący się ze skrajnie antyimigranckiej Partii Wolności, który wybrał tę drogę. W parlamencie walczył o zakaz noszenia burek i budowy minaretów, przez lata był prawą ręką Geerta Wildersa. W trakcie pisania antymuzułmańskiej książki zmienił perspektywę.

– Podczas pracy nad książką trafiałem na kolejne informacje, które zmieniły mój sposób patrzenia na islam i poglądy na temat tej religii – ogłosił Joram Van Klaveren w NPO Radio 1 w ostatni poniedziałek wieczorem. – Po prostu byłem wtedy w błędzie. Taka zresztą była polityka mojego ówczesnego ugrupowania. Wszystko co złe miało być przez nas wiązane z islamem w taki czy inny sposób. Jeśli wszystko, co napisałem do tej pory, jest prawdą i wierzę w to, to jestem de facto muzułmaninem – przyznał publicznie.

Van Klaveren był przez lata kojarzony z nacjonalistyczną Partią Wolności, później, w 2014 roku założył własną partię – „Dla Holandii” (o podobnym profilu), ta jednak nie przekroczyła progu wyborczego. Twierdzi, że swoją nową drogę odnalazł pod koniec października, w połowie pisania książki. Dokończył ją jednak i zmienił ponoć jej wymowę. Teraz jej tytuł to: „Apostata: Od chrześcijaństwa do islamu w czasie terroru sekularyzmu”. Jeszcze nie została wydana. Niektórzy politycy z Partii Wolności twierdzą, że może być to PR-owe zagranie obliczone pod jej promocję, ale Van Klareren zdaje się konsekwentny w swoich deklaracjach.

Latami twierdził, że „islam to jedno wielkie kłamstwo, a koran to trucizna”, sprzeciwiał się budowie minaretów i napływowi uchodźców.

To już druga konwersja w szeregach Partii Wolności. Pierwszy był poseł Arnoud Van Doorn, który również należał do kierownictwa tej partii. Odszedł w 2011, od 2012 jest muzułmaninem, konwersji dokonał także jego brat. On również twierdzi, że nawrócił się, kiedy po emisji kontrowersyjnego filmu dokumentalnego Geerta Wildersa „Fitna” spadła na ugrupowanie fala krytyki. Zaczął czytać o islamie w innych źródłach i zrewidował swoje poglądy.

Swojemu świeżo nawróconemu koledze pogratulował na Twitterze. „„Nigdy nie sądziłem, że PVV może stać tak dobrym podglebiem do konwersji na islam” – napisał. „Statystycznie PVV dostarcza w Holandii najwięcej konwertytów na islam. Powinniśmy być za to wdzięczni Wildersowi”.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Jak zawsze ciemne talibańce się ze sobą dogadają niezależnie od wyznawanej przez nich religii.

  2. Teraz zacznie walczyć o wprowadzenie prawa szariatu w Europie.
    Kolejny dowód na to że religia czyni czuba.
    I nie ma znaczenia jaka…

    1. Trafione w 10!

      PS. Problem islamu, podobnie jak i chrześcijaństwa, jest skrajne rozmijanie się teorii z praktyką. Jak się wczytać w ich „uczone księgi” to do rany ich przyłóż. W praktyce nawet dla swoich są diabłami, a cóż dopiero dla „obcych”.

    2. Nie chodzi nawet o samą religię.
      Przeglądałem komentarze na stronie dla europejskich konserwatystów. Większość z nich musiała być rdzenna, biała. Problem jest taki, że model zachodni, tzw. cywilizacji łacińskiej zaczyna się kruszyć i oni to bardzo dobrze rozumieją. Więc w czym problem? Wymyślili sobie, że błędem było nadanie praw wyborczych kobietom. I to była całkiem popularna opinia, nawet kobiety / dziewczyny niektóre tam ją podzielały! W każdym bądź razie żadnego większego sprzeciwu tam nie było.
      U nas może, w Polsce, pogląd ten nie jest tak mocno zarysowany, ale dla zachodu sytuacja zaczyna wyglądać nieco inaczej. Na moje opinia ta będzie stawać się coraz bardziej popularna, im więcej problemów będzie miał zachód. Na to lewica musi być gotowa.
      Znaleźli sobie kozła ofiarnego, ale polityka nie zawsze musi być racjonalna….

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…