Kolejny sukces ruchów LGBT. Parlament afrykańskiego państwa zatwierdził ustawę znoszącą penalizacje stosunków seksualnych pomiędzy obywatelami tej samej płci. Wcześniejsze regulacje wprowadzili portugalscy kolonizatorzy.
W Mozambiku, który odzyskał niepodległość w 1975 roku, obowiązywały dotychczas jedne z najbardziej represyjnych na świecie przepisów, uznające homoseksualizm za „występek przeciwko naturze”, za który groziły nawet trzy lata więzienia bądź przymusowego leczenia w zakładzie psychiatrycznym. Była to scheda po ustawie wprowadzonej w 1886 roku przez portugalskie władze kolonialne.
Dzisiaj barbarzyńskie prawo zostało zniesione. Jest to efekt wieloletniej walki ruchów LGBT w 22 milionowym kraju. Miejscowi działacze na rzecz praw obywatelskich nie mają jednak wątpliwości: to dopiero początek długiej drogi w walce o równość. Sytuacja poprawiła się w porównaniu z sąsiednim Zimbabwe, gdzie homoseksualizm wciąż jest surowo karanym przestępstwem ale do wachlarza praw, którymi cieszą się geje i lesbijki w Republice Południowej Afryki, Mozambikowi nadal bardzo daleko. „Większość ludzi nie zieje nienawiścią do osób o innej orientacji, jednak nadal trudno powiedzieć, że takie osoby cieszą się społeczną akceptacją. To symboliczne zwycięstwo, jednak naszym celem pozostaje pełna integracja” – powiedział agencji Reutera Frank – student i działacz ruchu LGBT. Miejscowy aktywista i bloger, Dericio Tsandzana zwraca natomiast uwagę, że zmiany nie byłyby możliwe gdyby nie presja społeczności międzynarodowej: „Rząd musiał w końcu ulec naciskom organizacji, które przekazują mu pomoc finansową oraz zagranicznych ambasad i agencji zajmujących się prawami człowieka”.
Największa organizacja walcząca o prawa osób LGBT w Mozambiku, Lambda postrzega zniesienia ustawy za znaczący sukces, jednak jej aktywiści podkreślają, że przemoc i dyskryminacja homoseksualistów jest w tym kraju nadal znaczącym problemem społecznym.
W trzech afrykańskich krajach: Nigerii, Sudanie i Mauretanii, stosunki homoseksualne nadal są karane śmiercią.