Site icon Portal informacyjny STRAJK

Im lepiej, tym lepiej

Weronika Książek pisze: „Nie uważam, że deklaracja ulżenia obywatelom warta jest ideologicznej ceny, jaką właśnie zaczynamy płacić”. Deklaracja sama w sobie nie jest nic warta. Ale deklarację tę złożyła partia rządząca samodzielnie. I to rządząca niecały miesiąc. Jednak dla Weroniki to wystarczająco duży upływ czasu aby kategorycznie oświadczyć, że „wątek socjalny”, „społecznikowski” został przez nową władzę zamrożony w sferze deklaratywnej.”

Nawet wyczekiwane przez większość ludzi pracy w Polsce cofnięcie wydłużenia wieku emerytalnego autorka komentarza w portalu stajk.eu gromi, stosując argumenty Balcerowicza i Petru o tym, że emerytury będą niższe. Zdaje się nie dostrzegać zdania większości ludzi, którzy wolą jednak dożyć emerytury, nawet niższej. Zwłaszcza, że osoby w wieku 50 plus są szczególnie chętnie zwalniane z pracy.

Weronika już wie, że nie będą dawać, tylko zabierać. Tymczasem nie będą zabierać, bo guzik dają. Mamy jeden z najniższych w Europie poziomów redystrybucji i transferu socjalnego. A krytykujący reformę  „500 na dziecko” przeciwnicy spod ideologicznego znaku pana Petru, jeszcze niedawno grzmieli, że reforma ta będzie kosztować budżet państwa nawet 30 miliardów zł. To byłby pierwszy duży transfer socjalny od początku transformacji. Zasiłki z pomocy społecznej były płacone po uważaniu i zwykle w kwocie o wiele niższej niż to wynika z ustawy o pomocy społecznej. Nie bardzo jest więc co zabierać. Tymczasem zasiłki na dzieci nie będą uznaniowe tylko obligatoryjne. A kryterium ich przyznawania jest o 300 zł. wyższe niż przy tych z pomocy społecznej, a w przypadku dzieci niepełnosprawnych ma wynosić nawet 1200 zł.

Zamiast martwić się o to, jaką „ideologiczną cenę” płaci lewica za to, że nie wspiera czynnie komitetów obrony demokracji, warto sobie zadać pytanie o cenę znalezienia się w towarzystwie liberałów spod znaku Ryszarda Petru pod Sejmem w obronie zasadniczo reakcyjnej i upartyjnionej do granic możliwości przez obie strony konfliktu instytucji Trybunału Konstytucyjnego.

Napisałem na Fb i Weronika Książek zacytowała to swoim tekście: „Tak bardzo chcecie, żeby nic nie wyszło z obietnic wyborczych PiS-u, że zaczynam mieć nieśmiałe podejrzenie, że w dupie macie tych wszystkich ludzi, którzy na spełnienie tych zapowiedzi niecierpliwie czekają”. Polemikę z tym zdaniem ograniczyła do słów, że wydaje jej się ono chybione.  Ja jednak czytając jej wynurzenia utwierdzam się w przekonaniu, że autorka ma w nosie „ledwo wiążących koniec z końcem, zmęczonych codzienną szarpaniną, pozostawionych samym sobie – generalnie potrzebujących”, bo gdyby za sprawą Kaczyńskiego miało im się choć trochę polepszyć, to mogłoby to wzmocnić jej wroga PiS. Nawet opodatkowanie odpraw prezesów spółek nie podoba się Weronice. Zadam więc proste pytanie: Lepiej było ich nie opodatkowywać? – Tak, bo PiS nie ma prawa postępować słusznie, bo to bardzo denerwuje Weronikę Książek.

Jestem dziennikarzem z niejakim stażem ale w ogóle nie rozumiem zdania, które tu przytoczę: „Wydaje mi się, że dla rozumnego człowieka dostrzegalna jest wielka doprawdy przestrzeń pomiędzy wściekłym neoliberalizmem rozgniatającym mniej zaradnych niczym przysłowiowy walec i zamieniającym społeczeństwo obywatelskie w dżunglę, a tym, co zaledwie przez miesiąc zdążyła zaprezentować nowa partia rządząca.” Czy chodzi o to, że „wściekły neoliberalizm rozgniatający mniej zaradnych niczym przysłowiowy walec i zamieniający społeczeństw obywatelskie w dżunglę” to mały pikuś przy ułaskawieniu Kamińskiego i wymianie sędziów Trybunału Konstytucyjnego”?

Pani Weronika woli Balcerowicza i Petru od Kaczyńskiego i Szydło skoro posuwa się nawet do zakwestionowania cofnięcia wieku emerytalnego. To w demokracji jej dobre prawo, ale po co mieszać do tego lewicę? I to nie tylko tę spod znaku Ikonowicza. Niech mi wolno będzie zacytować błyskotliwą tyradę na tym samym Facebooku zamieszczoną przez Marcelinę Zawiszę z Partii Razem: „Wszyscy ci, którzy teraz krzyczą, że zabierają nam wolność, że niszczą demokrację. Chciałabym się was uprzejmie zapytać – gdzie byliście jak łamali nasze prawa pracownicze? Jak zatrudniali nas na umowy o dzieło pozbawiając prawa do ubezpieczenia zdrowotnego? Gdzie byliście jak wywalali nas z pracy za zakładanie związków zawodowych? Gdzie byliście kiedy rządzący robili wszystko żebyśmy byli jeszcze bardziej elastyczni i rozregulowani?” Amen.

Exit mobile version