Statek brytyjskiej marynarki wojennej oddał strzał ostrzegawczy w stronę hiszpańskiej łodzi patrolowej w pobliżu Gibraltaru. Chodziło o ochronę amerykańskiej łodzi atomowej.
Przedstawiciele Gibraltaru, brytyjskiego terytorium zamorskiego, stwierdzili, że okręty hiszpańskiej Guardia Civil regularnie wpływają na nie swoje wody terytorialne i uznali takie działania za prowokację. W tym przypadku łódź patrolowa miała dwa razy usiłować przepłynąć przed atomowym okrętem amerykańskim USS Florida. Właśnie fakt, że statek nie był zwykłym okrętem, wywołał tak gwałtowną reakcję. Jak napisał brytyjski „Telegraph”, w przypadku łodzi atomowych reakcja na spotkanie z inną łodzią jest szybsza niż standardowo, a wystrzelenie flar wywołało spodziewaną reakcję – łódź patrolowa oddaliła się.
Hiszpania twierdzi, że Gibraltar prawnie powinien być częścią jej terytorium. W ostatnich latach kilkakrotnie zapowiadała wprowadzenie dodatkowych podatków, które dotknęłyby enklawę, jak również uniemożliwienie samolotom, które lądują na Gibraltarze, wlatywanie w hiszpańską przestrzeń powietrzną, a dodatkowo objęcie procedurami inwigilacyjnymi mieszkańców Gibraltaru, którzy prowadzą działalność gospodarczą lub handlują z firmami hiszpańskimi. Spór zaostrzył się jeszcze w 2013 r., gdy Gibraltar rozpoczął budowę sztucznej rafy, która ma rozwinąć przemysł rybny. W sprawie łodzi atomowych i innych działań amerykańskiej floty w enklawie jej przedstawiciele wypowiadać się nie chcą.