Jak podaje na swoim portalu „Rzeczpospolita”, w ostatnim czasie doszło do zaostrzenia konfliktu wokół realizacji kontraktu pocztowego dla sądów i prokuratur.
Według „Rz” InPost i Ruch obwiniają się wzajemnie o nieprzestrzeganie umowy. Obie firmy domagają się od siebie wysokich rekompensat. InPost żąda od Ruchu odszkodowania w wysokości 15 mln. Tymczasem właściciel kiosków twierdzi, że to InPost zerwał umowę współpracy, w związku z czym swoje roszczenia wycenia na kwotę 25 mln zł.
Sebastian Anioł, prezes InPostu, nie chce komentować doniesień o zaostrzeniu sporu. Oficjalnie obie firmy „pozostają w kontakcie” i prowadzą rokowania, przewiduje się jednak, iż sprawa trafi do arbitrażu, a być może nawet do sądu. Perspektywa wypłaty 25 mln zł dla Ruchu będzie dla InPostu sporym ciosem: „Zasądzenie odszkodowań w wysokości sygnalizowanej przez Ruch w sposób istotny wpłynie na wyniki finansowe InPostu, jego płynność i zdolności do wypłaty dywidendy” – można przeczytać w prospekcie emisyjnym, do którego odsyła prezes Anioł.
Do 24 września można składać zapisy na zakup akcji InPostu, który na początku października zamierza zadebiutować na giełdzie. Integer, właściciel InPostu, chce sprzedać od 40 do 50 proc. akcji (minus jedna), z tym, że do rąk inwestorów indywidualnych ma trafić do 15 proc. udziałów. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży mają być przeznaczone na dodatkową sieć paczkomatów.