Chciała wejść na mecz piłkarski kibicować ulubionej drużynie, ale jej kraj od ponad trzydziestu lat zabrania kobietom wstępu na stadiony. Groziła jej kara więzienia. W akcie desperacji 29-letnia Iranka Sahar Chodajari podpaliła się przed gmachem sądu. 10 września zmarła.
Informację o śmierci Niebieskiej Dziewczyny, bo tak nazwano ją w internecie od barw jej ulubionego klubu Esteghlal Teheran, podało Amnesty International, które wcześniej prowadziło kampanię w jej obronie. Aktywiści przypominali, że Iran jest jedynym państwem, które zabrania obywatelkom wstępu na stadiony piłkarskie. Tę zasadę złamano tylko kilkakrotnie, m.in. wtedy, gdy Teheran odwiedzał szef FIFA. Według działaczek i działaczy na rzecz praw człowieka były to jednak wyłącznie działania propagandowe.
The death of #BlueGirl must not be in vain. #Iran is the only country in the world that stops and punishes women for entering football stadiums. This ban must end immediately. https://t.co/z63u2DH3kq
— Amnesty UK (@AmnestyUK) September 10, 2019
29-letnia Sahar Chodajari próbowała wejść na stadion Azadi w Teheranie w marcu tego roku ubrana jak mężczyzna. Została jednak zdemaskowana przez ochroniarzy i oskarżona o pokazywanie się w miejscu publicznym bez hidżabu. Została umieszczona w owianym złą sławą więzieniu kobiecym Qarchak, następnie jednak pozwolono jej odpowiadać z wolnej stopy. Podczas pierwszej rozprawy w sądzie usłyszała, że grozi jej wyrok od 6 do 24 miesięcy więzienia. Druga rozprawa miała odbyć się na początku września, ale została odrodzona. Chodajari w tym samym dniu podpaliła się przed budynkiem sądu. Doznała oparzeń 90 proc. powierzchni ciała i 10 września zmarła.
Śmierć kibicki wywołała pewien rezonans wśród piłkarzy i fanów futbolu. W szczególności szwedzkie piłkarki Kosovare Asllani i Hedvig Lindahl wezwały FIFA, by poważnie interweniowała w sprawie „płciowego apartheidu” na irańskich stadionach. Światowa federacja dotąd jednak ograniczyła się do wystosowania – nie pierwszego zresztą – apelu.