Jest akt oskarżenia przeciwko działaczce nacjonalistycznej, która podczas manifestacji we Wrocławiu straszyła uchodźcami, którzy gwałcą i ścinają głowy oraz żydowskimi imperialistami, który według niej sprawują w Polsce realną władzę.
Według prokurator Małgorzaty Klaus, rzeczniczki Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, w sprawie szefowej dolnośląskiego ONR-u, Justyny H., zgromadzono jednoznaczny materiał dowodowy. Oskarżenie dotyczy manifestacji „W obronie chrześcijańskiej Europy” z 27 września 2015 r. Nacjonaliści przemaszerowali wówczas przez Wrocław, wykrzykując m.in. „Cała Polska śpiewa z nami, wypier… z uchodźcami”. Liderka dolnośląskich struktur organizacji płomiennie przemówiła do zebranych czterech tysięcy osób na wrocławskim rynku. – Oni uważają, że białe kobiety niemuzułmańskie trzeba gwałcić. Biała Europa zmierza ku upadkowi. Rządzą nami żydowscy imperialiści, a przybysze wyrżną nas wszystkich w pień. Przyjadą po dzieci, staruszki i wszyscy będziemy bez głów! Nie pozwolimy, by islamskie ścierwo zniszczyło naród polski! – perorowała.
Justyna H. nie przyznaje się do winy i prosi Zbigniewa Ziobrę o interwencję.
Więcej informacji w @tvn24:https://t.co/OHO71lU7jI
— tvn24 (@tvn24) July 15, 2016
Odrębne przesłanie narodowcy mieli dla Ewy Kopacz, ówczesnej szefowej rządu. Premier, nazwana „starą k…”, jak głosił transparent, miała zawisnąć na sznurze za „zdradę narodu”.
Po manifestacji wrocławska prokuratura otrzymała kilka wniosków o ściganie uczestników i organizatorów marszu z powodu nawoływania do nienawiści na tle rasowym, wyznaniowym i narodowościowym. Teraz przeciwko Justynie H. powstał akt oskarżenia. Działaczka szuka pomocy u ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Gazeta.pl cytuje jej wpis na facebookowym profilu, gdzie nacjonalistka skarży się, że „ciągana do odpowiedzialności karnej z powodu stwierdzania powszechnie znanych faktów na temat fundamentalnego islamu”.
Działaczka ONR sugeruje również, że nie powinna być karana, gdyż działała z – jakżeby inaczej – patriotycznych pobudek. Nie przestała również uprawiać demagogii: zdaniem Justyny H. uczestnicy demonstracji patriotycznych w Polsce są szykanowani przez policję i prokuraturę i pyta, co minister Ziobro zamierza zrobić dla poprawy tej sytuacji. Wreszcie kreuje się na nową męczennicę patriotów atakowanych przez wszechobecnych lewaków. Pyta bowiem Ziobrę, „czy jest możliwe, że na wszczęcie postępowania przeciwko niej mogły mieć wpływ czynniki o charakterze politycznym, a szczególnie nacisk władz miasta Wrocławia i lewicowych kręgów politycznych wspierających masowe sprowadzanie imigrantów do Polski”. Co odpowie minister? Czy jak przystało na osobę na takim stanowisku będzie po stronie polskiego prawa i uzmysłowi „obrończyni chrześcijańskiej Europy”, jak w tej właśnie Europie traktuje się nawoływanie do nienawiści?